„Nie sprawiało mi to przyjemności”. Odtwórca Dwighta Schrute'a przez lata był niezadowolony z występów w Biurze

Rainn Wilson w szczerej rozmowie wyznał, że przez lata nie potrafił czerpać przyjemności z występowania w Biurze.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 30 września 2024
1
Źrodło fot. The Office, Greg Daniels, NBC, 2005
i

Biuro to niewątpliwie jeden z kultowych sitcomów. Amerykańska wersja podbiła świat i wypromowała występujących w niej aktorów. A przynajmniej część z nich, co wynika z wypowiedzi Rainna Wilsona, który w The Office wcielał się w Dwighta Schrute’a i podobnie jak Dakota Johnson, niekoniecznie był zadowolony ze swojej pracy.

Będąc gościem podcastu Club Random Wilson skarżył się, że Biuro nie pomogło jego karierze w takim stopniu, jak mógłby tego oczekiwać (via Variety). Aktor wyjaśnił, że przez to nie potrafił odczuwać satysfakcji z własnej pracy w przebojowym sticomie, gdyż cały czas marzył o karierze filmowej na miarę Jacka Blacka czy Willa Ferrella, jednak to wydawało się być poza jego zasięgiem.

Kiedy występowałem w Biurze, spędziłem kilka lat naprawdę nieszczęśliwy, ponieważ to nie wystarczało. Teraz zdaję sobie sprawę, że gram w hitowym serialu, nominowanym co roku do nagrody Emmy, zarabiam mnóstwo pieniędzy, pracuję ze Stevem Carellem, Jenną Fischer i Johnem Krasinskim oraz tymi niesamowitymi scenarzystami i niesamowitymi reżyserami, takimi jak Paul Feig. Gram w jednym z najlepszych seriali. Ludzie go kochają. Nie sprawiało mi to przyjemności. Myślałem o tym, „Dlaczego nie jestem gwiazdą filmową? Dlaczego nie jestem następnym Jackiem Blackiem albo następnym Willem Ferrellem? Dlaczego nie mogę zrobić kariery filmowej? Dlaczego nie mam tej umowy na dalszy rozwój?

Wilson starał przekonać się, że już osiągnął pewien sukces, jednak pomimo zarabianych setek tysięcy i bycia częścią telewizyjnego przeboju, to wciąż było dla niego za mało. Pragnął czegoś więcej, jednakże nie udawało mu się tego osiągnąć.

Kiedy występowałem w Biurze, przekonywałem się, że ok, zarabiałem setki tysięcy. Ale chciałem milionów i byłem gwiazdą telewizyjną, ale chciałem być gwiazdą filmową. To nigdy nie wystarczało. Ludzie żyją od setek tysięcy lat, a „nigdy dość” pomogło nam jako gatunkowi.

Odkąd zakończyło się Biuro, Rainn Wilson wystąpił w wielu serialach oraz filmach, jednakże aktor wciąż czeka na ten wielki przełom w swojej karierze, który uczyniłby go wielką gwiazdą filmową, o czym marzył przez lata. Nie można jednak powiedzieć, żeby kariera Wilsona była nieudana, gdyż przez cały czas nie brakuje mu ról, a gdy pojawia się na ekranie, bardzo często kradnie sceny.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Utknę ze starym facetem”. Sofia Vergara była przekonana, że jej doświadczenie na planie Współczesnej rodziny będzie „nudne”

„Utknę ze starym facetem”. Sofia Vergara była przekonana, że jej doświadczenie na planie Współczesnej rodziny będzie „nudne”

„Tak naprawdę bardziej podoba im się, gdy nawalasz”. Reese Witherspoon na zawsze zapamięta radę, którą otrzymała od Jennifer Aniston na planie Przyjaciół

„Tak naprawdę bardziej podoba im się, gdy nawalasz”. Reese Witherspoon na zawsze zapamięta radę, którą otrzymała od Jennifer Aniston na planie Przyjaciół

„Myślę, że ludzie są zmęczeni tym, że tak bardzo zawodzę”. Nakręcenie tej pamiętnej sceny z The Big Bang Theory było dla Jima Parsonsa niemal niemożliwe

„Myślę, że ludzie są zmęczeni tym, że tak bardzo zawodzę”. Nakręcenie tej pamiętnej sceny z The Big Bang Theory było dla Jima Parsonsa niemal niemożliwe

„Nie ma mowy, żeby kiedykolwiek chciał to zrobić”. Larry David bał się przedstawić Jerry'emu Seinfeldowi ryzykowny pomysł na odcinek Kronik Seinfelda

„Nie ma mowy, żeby kiedykolwiek chciał to zrobić”. Larry David bał się przedstawić Jerry'emu Seinfeldowi ryzykowny pomysł na odcinek Kronik Seinfelda

„To najgłupszy film w historii”. Johnny Depp nie ma nic dobrego do powiedzenia o drugim filmie, w którym wystąpił

„To najgłupszy film w historii”. Johnny Depp nie ma nic dobrego do powiedzenia o drugim filmie, w którym wystąpił