Gwiazdy Rodziny Soprano twierdzą, że HBO zapłaciło Jamesowi Gandolfiniemu 3 mln dolarów, żeby nie zagrał w The Office

Gwiazdorowi Rodziny Soprano ponoć zapłacono 3 mln dolarów, żeby odrzucił rolę w The Office, którą zaproponowano mu po tym, jak produkcję opuścił Steve Carell.

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 26 sierpnia 2024
2
Źrodło fot. The Sopranos, David Chase, HBO, 1999
i

The Office oraz Rodzina Soprano to ikoniczne seriale z początku XXI wieku. Obie produkcje zapisały się w historii i do dziś cieszą się sporą popularnością. I jak się okazuje, mogło je łączyć więcej niż tylko ogromny sukces, ponieważ istniała szansa na to, że w obu produkcjach w głównych rolach występowałby ten sam aktor.

Mowa tu o Jamesie Gandolfinim, któremu zaproponowano rolę w Biurze po tym, jak z obsady odszedł Steve Carell, który wcielał się w niezapomnianego Michaela Scotta. Ekipa długo szukała odpowiedniego następcy, który wypełniłby lukę po gwieździe serialu, jednak mierzyli się z kilkoma niepowodzeniami. W końcu więc postanowili skontaktować się z aktorem, który wcześniej udźwignął na swoich barkach Rodzinę Soprano.

W podcaście Talking Sopranos w 2021 roku koledzy z planu Gandolfiniego, Michael Imperioli i Steve Schrippa, podczas wywiadu z Rickym Gervaisem rozmawiali o tym, jak NBC próbowało zastąpić Carella Gandolfinim. Miało to miejsce już po tym, jak gwiazdor Rodziny Soprano zakończył prace nad serialem, który zapewnił mu największą sławę. Szukał wtedy nowego projektu na miarę serialu HBO.

Myślę, że przed Jamesem Spaderem i po Carellu zaoferowali Jimowi – chcę powiedzieć 4 miliony dolarów – aby zagrał go w tym sezonie, a HBO zapłaciło mu 3 miliony dolarów, aby tego nie robił. To fakt. Jim miał to zrobić, ponieważ nie pracował i było to kilka lat po zakończeniu serialu.

Według doniesień aktorów z Rodziny Soprano, Gandolfini dostał nie tylko ofertę od NBC, które chciało go w biurze, ale też od HBO, które chciało zachować go dla siebie. I aktor w 2006 roku podpisał umowę z HBO na nowe projekty.

O tamtych wydarzeniach wspomnieli nie tylko Imperioli i Schrippa. Zostały one opisane także w The Office (The Untold Story of the Greatest Sitcom of the 2000s: An Oral History) przez Andy’ego Greena. Stamtąd możemy dowiedzieć się, że Gandolfini nie był pewny, czy odnajdzie się w serialu komediowym.

Pamiętam, że był bardzo, bardzo pochlebny, ale nie był zbyt zaznajomiony z serialem. Obejrzał kilka odcinków i był naprawdę niepewny komedii. Mówił: „Nie wiem w stu procentach, jak to zagrać”.

Ostatecznie nie dowiedzieliśmy się, jak Gandolfini wypadłby w Biurze, ponieważ zrezygnował z tego projektu i skupił się na innych, nad którymi pracował we współpracy z HBO.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Uważam, że było to konieczne”. Brooklyn 9-9 w odcinku, z którego Terry Crews jest dumny, na chwilę zapomniało, że jest komedią

„Uważam, że było to konieczne”. Brooklyn 9-9 w odcinku, z którego Terry Crews jest dumny, na chwilę zapomniało, że jest komedią

„To była trudna lekcja”. Ceniony reżyser zapewnił, że już nigdy nie będzie pracował z Julią Roberts

„To była trudna lekcja”. Ceniony reżyser zapewnił, że już nigdy nie będzie pracował z Julią Roberts

„Byłem w potrzasku”. Ten film z 2012 roku wart 100 mln dolarów ocalił karierę Hugh Granta i pomógł mu ponownie czerpać przyjemność z aktorstwa

„Byłem w potrzasku”. Ten film z 2012 roku wart 100 mln dolarów ocalił karierę Hugh Granta i pomógł mu ponownie czerpać przyjemność z aktorstwa

„Nie było to satysfakcjonujące”. Odtwórczyni uwielbianej postaci w Harrym Potterze wyznała, że występ w serii dla niej nie przypominał aktorstwa

„Nie było to satysfakcjonujące”. Odtwórczyni uwielbianej postaci w Harrym Potterze wyznała, że występ w serii dla niej nie przypominał aktorstwa

„Myślę, że jestem do tego przyzwyczajona”. Angelina Jolie z klasą odpowiedziała producentowi, który nazwał ją „minimalnie utalentowanym rozpuszczonym bachorem”

„Myślę, że jestem do tego przyzwyczajona”. Angelina Jolie z klasą odpowiedziała producentowi, który nazwał ją „minimalnie utalentowanym rozpuszczonym bachorem”