Najlepszy serial Netflixa, o którym szybko zapomnieliśmy

W świecie popkultury wytwórnia A24 ma ugruntowaną renomę. Od 2013 roku są coraz częściej kojarzeni z produkcjami, które śmiało łączą artyzm, awangardę i niezależność z całkiem sporymi zasięgami i popularnością. Serial Awantura znalazł dobry dom.

nasze opinie
Filip "fsm" Grabski 8 czerwca 2023
3
Źrodło fot. Beef, showrunner: Lee Sung Jin, Netflix 2023
i

Mówi się, że sama obecność logo A24 jest gwarantem wysokiej jakości. I nawet jeśli statystycznie gdzieś musi trafić się jakiś niewypał, to wytwórnia ta ma w swoim portfolio m.in. Pod skórą ze Scarlett Johansson, Ex Machinę, nagradzany Room (nie mylić z The Room), wszystkie filmy Ariego Astera czy ostatni hicior w postaci oscarowego Wszystko wszędzie naraz. Z kolei na małym ekranie odpowiadają m.in. za Euforię. Jest dobrze!

Patrząc na opinie krytyków i widzów, wywnioskować można, że Awantura sprawnie wpisuje się w ten trend. Przyznaję, że serial obejrzałem właśnie z powodu oszałamiająco dobrych recenzji („najlepszy serial Netfliksa od lat!”), bo sam zwiastun – choć interesujący – to było dla mnie za mało. Awantura jest przykładem produkcji, którą trzeba obejrzeć do samego końca, bo prawdziwy geniusz wyłazi dopiero w drugiej połowie… Tylko czy widzowie będą o tym pamiętać?

Zaskoczenie

Beef to serial niemal idealny, ale na początku wcale się taki nie wydaje. Dostajemy 10 półgodzinnych odcinków, które za punkt wyjścia biorą tzw. road rage. Drogowy gniew wynikający z czyjejś głupoty za kierownicą, czyjegoś roztargnienia, pośpiechu lub braku wyobraźni. Danny właśnie wyszedł z supermarketu po nieudanej próbie zwrócenia towaru (zgubił paragon, każdemu się zdarza). Wsiada do swojego pickupa, wzdycha i chce wycofać. Z kolei Amy stresuje się ważną zmianą biznesową w życiu, która kładzie się cieniem na jej stosunkach z rodziną. Wyjeżdżając z parkingu, prawie uderza w samochód Danny'ego, który musi gwałtownie zahamować. On trąbi. Ona pokazuje mu środkowy palec. I to wystarczy, by rozpocząć gonitwę po ulicach miasta, która przerodzi się w coś dużo poważniejszego.

Najlepszy serial Netflixa, o którym szybko zapomnieliśmy - ilustracja #1
Beef, Showrunner: Lee Sung Jin, A24 2023

Otwarcie jest genialne w swej prostocie, a zderzenie bohaterów z różnych klas społecznych (którzy mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż im się wydaje) gwarantuje paliwo na cały sezon. Co prawda Awantura nieco zwalnia w połowie, ale gdy na ekranie pojawia się odcinek siódmy, historia wrzuca dodatkowy bieg i nie puszcza już do samego końca. Dzieło showrunnera Lee Sung Jina jest świetnym przykładem produkcji, która najwięcej do zaoferowania ma na samym końcu. Jeśli zwątpiliście w trakcie, dajcie serialowi szansę. Jestem pewien, że was nie zawiedzie. Nie wątpię także, że was zaskoczy i że też znajdziecie dużo wspólnych życiowych punktów z bohaterami (samotność, relacja z rodzicami, pogoń za sukcesem itp.).

Prawo Netfliksa

Aktorski koncert w wykonaniu Ali Wong i Stevena Yeuna z fantastycznym drugim planem, ładnymi zdjęciami i świetnym wykorzystaniem popularnych utworów w końcowych scenach każdego odcinka to rzecz, której nie warto przegapić. Beef jest paczką kompletną, kontynuacji nie musi być. Podobno twórca ma pomysł na jeszcze dwa sezony, ale ciężko mi uwierzyć, że da się tę opowieść pociągnąć dalej na podobnie wysokim poziomie. A Netflix rządzi się swoimi prawami – jeśli za mało godzin zostało obejrzane w ciągu danego okresu, to lipa. Nic z tego. Jeśli za mało osób dotarło do finału, to też trzeba się pożegnać. Ale jeśli mój tekst was przekonał, to może jednak zobaczymy kontynuację Beef. Ale tak na dobrą sprawę, to nie musimy, bo już teraz jest bardzo, bardzo dobrze.

A czy wspomniałem, że to zabawny serial jest? Zdecydowanie, choć często śmiejemy się przez zaciśnięte zęby. Co ciekawe, jeszcze kilka tygodni temu każdy popkulturowy serwis pisał o serialu Awantura, a dzisiaj cisza. Nawet najlepsza produkcja nie jest w stanie wygenerować wystarczająco dużo przyciągania, by uwaga mediów skupiła się na niej na dłużej. Szkoda. Ale możecie zapytać sami siebie, jeśli Awanturę widzieliście i Wam się podobała – czy w ogóle wspominacie ten serial?

Filip "fsm" Grabski

Filip "fsm" Grabski

Z GRYOnline.pl współpracuje od marca 2008 roku. Zaczynał od pisania newsów, potem przeszedł do publicystyki i przy okazji tworzył treści dla serwisu Gameplay.pl. Obecnie przede wszystkim projektuje grafiki widoczne na stronie głównej (i nie tylko) oraz opiekuje się ciekawostkami filmowymi dla Filmomaniaka. Od 1994 roku z pełną świadomością zaczął użytkować pecety, czemu pozostaje wierny do dzisiaj. Prywatnie ojciec, mąż, podcaster (od 8 lat współtworzy Podcast Hammerzeit) i miłośnik konsumowania popkultury, zarówno tej wizualnej (na dobry film i serial zawsze znajdzie czas), jak i dźwiękowej (szczególnie, gdy brzmi ona jak gitara elektryczna).

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

„To był bardzo kiepski pomysł”. Julia Roberts przekreśliła szanse na sequel Notting Hill, bo nie spodobała jej się historia

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery