Mads Mikkelsen stracił nerwy, kiedy zapytano go „brak różnorodności” w jego filmie. „O co ci chodzi?!”

Podczas tegorocznego Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Wenecji odbyła się konferencja prasowa duńskiego filmu The Promised Land, w którym główną rolę gra Mads Mikkelsen. Jedno z pierwszych pytań zostało zadane przez dziennikarza również pochodzącego z Danii. Mężczyzna stwierdził, że produkcji brakuje różnorodnej obsady.

Powiązane:Recenzje Indiany Jonesa 5 zwiastują niezapomniane doświadczenie, ale może rozczarować

Mads Mikkelsen od razu przerwał wypowiedź reportera, pytając: „O co ty w ogóle pytasz już od samego początku?”. Aktor się zaśmiał, ale można było wywnioskować, że jego zdaniem pytanie dziennikarza jest nie na miejscu i pozbawione sensu, co później udowodnił, ostro naciskając pytającego.

Mężczyźnie jednak pozwolono kontynuować wypowiedź. Reporter wyjaśnił, że chodzi mu o podejście, jakie prezentuje między innymi Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej. Taki dobór aktorów może uniemożliwić filmowi wygrywanie nagród. Dziennikarz chciał wiedzieć, czy to nie martwi ekipy filmowej.

Obsada The Promised Land składa się wyłącznie z aktorów pochodzących z Danii, co może być krytykowane przez zachodnie media. Podobny brak różnorodności prezentował Parasite, ale film powstał w Korei Południowej z koreańskimi aktorami, co, zdaniem dziennikarza, pozwoliło uniknąć oskarżeń o wspomniany już brak różnorodności w obsadzie.

Reżyser Nikolaj Arcel wyjaśnił, że miejscem akcji filmu jest Dania lat 50. XVIII wieku, jednakże jeden z głównych wątków fabularnych będzie dotyczył rasizmu. Skupi się on bowiem na dziewczynie, która w tamtym okresie była prawdopodobnie jedyną niebiałą osobą na terenie kraju. Zdaniem reżysera ich film przedstawi, jak wyglądały tamte czasy w Danii.

Głos zabrała również producentka Louise Vesth. Kobieta powiedziała, że w kinematografii ważne jest zróżnicowanie, kreatywność oraz pluralizm, ponieważ dzięki nim można za pośrednictwem sztuki zaprezentować odbicie społeczeństwa. Jednoczenie nie powinno się w każdym filmie na siłę umieszczać tej samej „różnorodności”, ponieważ tylko cierpi na tym sztuka i wszystkie produkcje wyglądałyby tak samo.

W filmie The Promised Land Mads Mikkelsen wciela się w Ludviga Kahlena. Mężczyzna pragnie otrzymać tytuł szlachecki, dlatego postanawia stworzyć kolonię na terenie, który teoretycznie się do tego nie nadaje. Tym samym bohater wchodzi w konflikt z lokalnym szlachcicem Frederikiem de Schinkelem, który zarządza okolicą i uważa teren osady Kahlena za swój własny. Ludvig postanawia stanąć do walki, ryzykując życiem swoim oraz osób, które dotychczas podążały za nim.

Czytaj więcej:„Był kiepski”. Gwiazda Casino Royale o rzeczy, z którą Daniel Craig nie radził sobie na planie