Ten psychologiczny horror to chwalona przez widzów klapa finansowa. Od dziś obejrzysz go na Prime Video

Już dziś na platformę Prime Video trafił film z Anyą Taylor-Joy z 2021 roku – Ostatniej nocy w Soho. Produkcja w reżyserii Edgara Wrighta to psychologiczny horror, który pomimo bardzo dobrych recenzji nie odniósł finansowego sukcesu. Z pewnością jednak jest to pozycja, po którą fani nietuzinkowych, nieco mroczniejszych i strasznych produkcji powinni sięgnąć.

Powiązane:Ile trwa Furiosa: Saga Mad Max? Film z Anyą Taylor-Joy bije rekord jako najdłuższe widowisko z serii

Fabuła skupia się na zafascynowanej modą młodej dziewczynie, Eloise, która przybywa do Londynu, chcąc spełnić swoje marzenie o zostaniu projektantką. W tajemniczy sposób bohaterka przenosi się do lat 60., którymi od dawna była oczarowana, i spotyka swoją idolkę, piosenkarkę Sandy. Londyn sprzed lat jednak strasznie – dosłownie – różni się od tego współczesnego.

Pamiętajcie – to dzieło może Was porządnie przestraszyć, więc widzowie o słabszych nerwach nie powinni decydować się na seans w samotności. Poniżej prezentujemy zwiastun tego utrzymanego w nieco onirycznej atmosferze horroru.

Ostatniej nocy w Soho – zwiastun filmu

Ostatniej nocy w Soho zostało bardzo dobrze przyjęte przez odbiorców – w serwisie Rotten Tomatoes tytuł pozytywnie oceniło 90% internautów oraz 75% krytyków. Recenzenci chwalili przede wszystkim pomysłowość twórców, zwracając uwagę na udane sekwencje rozgrywające się w przeszłości, przynoszące przyjemne poczucie nostalgii. Na plus oceniają ścieżkę dźwiękową i nazywają produkcję upiornym horrorem, który ogląda się świetnie.

Niestety, pozytywne opinie nie przełożyły się na sukces kasowy. Przy budżecie 43 mln dolarów dzieło zarobiło niespełna 23 mln – co oznacza, że film nie tylko nic nie zarobił, ale nawet nie zwrócił się twórcom.

Czytaj więcej:Najlepsze horrory 2023 roku, nasze top 14

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!