Jim Carrey ma już dość i myśli o emeryturze

Nie tylko Bruce Willis żegna się z Hollywood. Również Jim Carrey zamierza zakończyć karierę, chyba że otrzyma prezent od aniołów.

news
Jakub "Entelarmer" Błażewicz 4 kwietnia 2022

Jim Carrey to kolejny aktor, który zamierza zakończyć karierę. Przynajmniej na jakiś czas, o czym wspomniał w trakcie rozmowy z Kit Hoover w programie Access Hollywood.

{youtube}6-uk66ko1Nw{/youtube} Wywiad dotyczył głównie drugiej części kinowych przygód jeża Sonica, która do polskich kin trafi dopiero 22 kwietnia i zapowiada się równie dobrze, co poprzedni film z maskotką firmy SEGA. Jednakże w pewnym momencie grający Dr Robotnika Carrey rzucił mimochodem, że poważnie myśli o przejściu na emeryturę.

W przeciwieństwie do Bruce’a Willisa, który podjął decyzję o zakończeniu kariery z powodu afazji, Carrey nie zamierza porzucić aktorstwa z powodu choroby. Aktor zwyczajnie uważa, że „ma dość” i zrobił wystarczająco wiele, by móc przejść do spokojnego życia. Chyba, że „anioły” ześlą tak wybitny scenariusz, iż po prostu będzie musiał zagrać:

Myślę, że – i to jest coś, czego być może nigdy nie usłyszysz z ust innego celebryty, dopóki istnieje czas – mam dość. Zrobiłem wystarczająco dużo. Jestem wystarczający. […]

Jeśli anioły ześlą jakiś scenariusz napisany złotym atramentem, który ludzie po prostu będą musieli zobaczyć – wtedy może będę kontynuował [karierę – przyp. autora]. Jednak na razie robię sobie przerwę.

Trudno się dziwić zaskoczeniu (delikatnie rzecz ujmując) prowadzącej wywiad Kit Hoover na nagłe oświadczenie aktora. Zwłaszcza, że wiemy już o planowanym trzecim filmie z Soniciem, w którym niemal na pewno ponownie zobaczymy Dr Robotnika.

Owszem, zapowiedź emerytury a przejście na nią to nie to samo. Jednak aktor wyraźnie dał do zrozumienia, że nie jest to tylko żart na Prima Aprilis, jakiego można by się spodziewać po człowieku znanym głównie – choć nie tylko – z ról komediowych (w tym w filmach Maska, Bruce Wszechmogący, Ace Ventura oraz Głupi i Głupszy).

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Muszę tego słuchać od tego gnojka”. Marlon Brando nie mógł znieść krytyki na planie filmu Francisa Forda Coppoli, przez co obraził innego aktora

„Muszę tego słuchać od tego gnojka”. Marlon Brando nie mógł znieść krytyki na planie filmu Francisa Forda Coppoli, przez co obraził innego aktora

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

„Oszukał mnie, żebym zagrał w tym śmieciu”. Arnold Schwarzenegger podstępem wrobił Sylvestra Stallone'a w jeden z jego najgorszych filmów

„Oszukał mnie, żebym zagrał w tym śmieciu”. Arnold Schwarzenegger podstępem wrobił Sylvestra Stallone'a w jeden z jego najgorszych filmów

„Mogłem zachować się lepiej”. David Duchovny wspomina niesławny konflikt z Gillian Anderson na planie Z archiwum X, który nazywa „porażką przyjaźni”

„Mogłem zachować się lepiej”. David Duchovny wspomina niesławny konflikt z Gillian Anderson na planie Z archiwum X, który nazywa „porażką przyjaźni”