Jeden z ostatnich gorszych filmów Dwayne'a Johnsona został hitem Netflixa, także w Polsce

Drapacz chmur z Dwayne’em Johnsonem nie miał łatwych początków. Po premierze w 2018 roku film zarobił w weekend otwarcia w USA tylko 25,5 miliona dolarów, ale ostatecznie udało się dobić do 305 milionów dolarów na całym świecie. Rozczarowujące dla twórców jednak mogło być to, że w Stanach Zjednoczonych finalnie widowisko zarobiło tylko nieco ponad 68 milionów dolarów. Dodatkowo Drapacz chmur został przyjęty z niewielkim entuzjazmem, na IMDb ma średnią ocen wynoszącą 5,8, a na Rotten Tomatoes znajdziemy 48% pozytywnych głosów od recenzentów.

Powiązane:Czemu Hollywood ma problem z Vinem Dieselem?

The Rock w Drapaczu chmur wcielił się w byłego antyterrorystę, który pełni funkcję konsultanta ds. bezpieczeństwa wieżowców. Gdy w najwyższym chińskim budynku wybucha pożar, musi uratować swoją rodzinę z rąk terrorystów i udowodnić, że to nie on jest odpowiedzialny za katastrofę.

Film po pięciu latach od premiery przeżywa swoją drugą młodość. Według globalnego zestawienia Netfliksa z zeszłego tygodnia, Drapacz chmur zajął 9. miejsce w światowym rankingu top 10 platformy streamingowej, znajdując się tuż za nowościami. W Polsce film uplasował się na 5. miejscu w top 10 Netfliksa.

Kariera The Rocka była budowana w dużej mierze na franczyzach i kontynuacjach. Jego nadchodzące projekty obejmują kolejną część Szybkich i wściekłych, aktorską wersję Vaiany: Skarbu oceanu, a nawet kontynuację Czerwonej noty, która spodobała się widzom Netfliksa, choć krytycy nie byli nią zachwyceni.

Jak dotąd, ze względu na jej słaby odbiór, nie było mowy o sequelu historii byłego antyterrorysty. W najbliższych dniach okaże się, czy i jak długo Drapacz chmur da radę utrzymać się w światowej topce Netfliksa. Jeśli zainteresowanie nie zmaleje, może po latach rozpoczną się rozmowy na temat kontynuacji?

Film jest dostępny na platformie Netflix.

Czytaj więcej:Dwayne Johnson - najlepsze filmy. Nasz ranking TOP 10

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!