Gwiazda True Detective, Jodie Foster, odrzuciła rolę w Star Wars, choć mogła zagrać księżniczkę Leię

Dwukrotna zdobywczyni Oscara, aktorka Jodie Foster, zdradziła, że otrzymała propozycję roli księżniczki Lei w Nowej nadziei. Gwiazda czwartego sezonu Detektywa musiała jednak odrzucić szansę, jaką dało jej Lucasfilm.

science fiction
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 19 stycznia 2024
1
Źrodło fot. Plan lotu, Robert Schwentke, Imagine Entertainment, 2005 / Gwiezdne wojny: Nowa nadzieja, George Lucas, Lucasfilm, 1977
i

W związku z promocją czwartego sezonu serialu True Detective gwiazda produkcji – aktorka Jodie Foster – wzięła niedawno udział w popularnym talk show Jimmy’ego Fallona. W trakcie rozmowy z prowadzącym dwukrotnie nagradzana Oscarem gwiazda ujawniła, że wiele lat temu Lucasfilm zaproponował jej rolę księżniczki Lei w Nowej nadziei. Tym samym potwierdziły się krążące od dawna plotki na ten temat.

Aktorka wyjaśniła, że pierwotnie chciano, aby bohaterka Star Wars była znacznie młodsza (gdy kręcono pierwszą część Gwiezdnych wojen Foster miała zaledwie 13 lat, a Carrie Fisher – 19). Ostatecznie jednak gwiazda musiała odmówić ze względu na zobowiązania z wytwórnią Disney.

Tak, zaproponowano mi tę rolę. Chcieli młodszą księżniczkę Leię, ale miałam konflikt w kalendarzu. Miałam zrobić film Disneya i nie chciałam z niego zrezygnować, bo już obowiązywał mnie kontrakt. Udało im się wykonać kawał niesamowitej roboty – tłumaczyła, po czym odniosła się do charakterystycznego uczesania księżniczki – Nie wiem, jak dobra byłabym w tej roli. Mogłabym mieć inną fryzurę. Bardziej w stylu ananasa.

Foster nie zdradziła tytułu filmu, nad którym wówczas pracowała wraz z Disneyem, ale biorąc pod uwagę ówczesne lata, mogło chodzić o Zwariowany piątek z 1976 roku.

Być może gdyby Foster przyjęła zaproponowaną przez George’a Lucasa rolę, jej – jak się później okazało – wspaniała kariera by przebiegła zupełnie inaczej. Z kolei Fisher udało się świetnie sportretować Leię, więc nikt nie powinien żałować, że sprawy akurat tak się potoczyły.

Na koniec przypomnijmy, że czwarty sezon serialu True Detective możecie oglądać na platformie HBO Max.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści

Obcy: Romulus - czy będzie sequel? Studio ma dla fanów dzieła sci-fi dobre wieści