Dlaczego twórca Dragon Balla zmasakrował Goku? Fan może mieć odpowiedź

Son Goku w Dragon Ball Super jest dla wielu widzów nie do zniesienia. Jeden z fanów przedstawił dowody, dlaczego Akira Toriyama postanowił aż tak bardzo zmasakrować swoją najpopularniejszą postać i ikonę shonenów.

news
Zbigniew Woźnicki 7 czerwca 2023
13
Źrodło fot. Dragon Ball Super; Kimitoshi Chioka; Toei Animation; 2015
i

Son Goku kojarzą prawdopodobnie wszyscy. Nawet osoby, które z anime, mangą, a tym bardziej Dragon Ballem nie miały dużego kontaktu. Przy okazji Dragon Balla Super wiele osób zwróciło uwagę, iż popularny bohater nie zachowuje się tak, jak wyglądało to w przeszłości. Nie da się ukryć, iż Saiyanin popełniał różne gafy, ale w najnowszej serii jest tego tak duże natężenie, że ma się wrażenie, iż Son Goku ogłupiał.

Co prawda Akira Toriyama nie angażuje się tak mocno w kolejne odcinki anime, ale scenariusze filmów wychodzą spod jego pióra. Dlatego autor kanału Casual Anime Guy Explains w swoim materiale pokazał, jak właśnie w filmach animowanych z uniwersum Dragon Balla Toriyama zmasakrował tworzony przez lata rozwój postaci.

Początek niszczenia bohatera

Cały proces zaczął się w filmie Dragon Ball Z: Bitwa Bogów z 2013 roku. Podczas pierwszego spotkania Son Goku z Beerusem i Whisem Saiyanin podchodzi do swoich adwersarzy w bardzo arogancki sposób. Sugeruje nawet, że może zejść z poziomu Super Saiyanina 3 na niższe, żeby wyrównać szanse. Szybko okazuje się, iż jego pewność siebie była na wyrost, a Beerus pokonuje Son Goku pstryknięciem palca.

Twórca z kanału Casual Anime Guy Explains wyjaśnia, że ta sytuacja miała miejsce w oryginalnym Dragon Ballu. Po pokonaniu Piccolo bohater udaje się do pałacu Wszechmogącego, gdzie najpierw natrafia na jego pomocnika, Mistera Popo. Son Goku arogancko traktuje stojącego naprzeciw oponenta, ale nie może sobie z nim poradzić. W końcu pojawia się sam Wszechmogący, który pstryknięciem w czoło ostatecznie kładzie na deski Son Goku.

Po spotkaniu z Nameczaninem główny bohater całkowicie zmienił podejście do swoich przeciwników. Zawsze miał dla nich szacunek i ośmieszał ich jedynie wtedy, gdy sami lekceważąco traktowali adwersarzy. W Bitwie Bogów Son Goku zapomina o tym wszystkim i ponownie zachowuje się jak dziecko znane z pierwszej serii.

Proces jest kontynuowany

Youtuber zwrócił uwagę, że trend nie zakończył się na Bitwie Bogów i przechodzi dalej do filmu Dragon Ball Z: Resurrection „F”. Prawa obowiązujące dotychczas w Dragon Ballu całkowicie się zmieniają. Wcześniej osiągając nowy poziom mocy, postać stawała się wytrzymalsza na obrażenia, o czym często w mandze lub anime wspominają bohaterowie. W Resurrection „F” jednak Son Goku w formie Super Saiyan God Super Saiyan prawie zabija otrzymany jeden strzał ze zwykłego promienia Ki.

Dlaczego? Son Goku po prostu opuścił gardę w środku walki. Nagle można przegrać nawet od najprostszego ciosu i akurat pada na głównego bohatera, który z jakiegoś powodu wystawił się na strzał, będąc w potężnej formie Saiyanina. Na Namek to Goku pouczał członków Specjalnego Oddziału Ginyu, że za bardzo się odsłaniają. Nagle sam o tym zapomniał.

W filmie Dragon Ball Z: Resurrection „F” powraca także Freezer, czyli ikoniczny wróg Son Goku. Tutaj także rozwój głównego bohatera został zaprzepaszczony. Starcie na Namek było kolejnym przełomem w podejściu Goku do walk z przeciwnikami. Dotychczas tacy wrogowie, jak Piccolo Jr. lub Vegeta potrafili porozumieć się z obrońcą Ziemi i stawali się jego sojusznikami. Freezer pokazał, że nie każdy może znaleźć nową drogę i Son Goku decyduje się wyprowadzić uderzenie, które w tamtym momencie wydawało się, iż zabije przeciwnika.

Z tego powodu w przyszłości Saiyanin będzie krzyczał do Son Gohana, żeby ten wykończył Komórczaka (Cella) i nie bawił się z nim. W Resurrection „F” to się zmienia i po walce ze Złotym Freezerem Goku mówi mu, żeby poleciał potrenować i potem wrócił, bo może jeszcze będzie z niego dobry partner do sparingów. To tak jakby bohater zapomniał, kim jest jego przeciwnik, który potrzebował tylko 4 miesięcy treningu, żeby później prawie pokonać Son Goku.

Sam Beerus wcześniej skarcił swojego ucznia, iż ten był zbyt delikatny dla Freezera, o czym Saiyanin mówił na samym początku Android sagi w Dragon Ballu Z. Dziękował również Trunksowi za rozprawienie się z wrogiem, wspominając właśnie, iż nie powinien być tak delikatny i wykończyć Freezera jeszcze na Namek. W Dragon Ball Super: Broly udowodniono, iż Goku nawet nie pomyślał, że Freezer faktycznie może trenować, wrócić silniejszy i być w stanie go zabić.

Akira Toriyama nie oszczędza Son Goku w najnowszym filmie

W najnowszym filmie z uniwersum – Dragon Ball Super: Super Hero – również ma miejsce scena pokazująca, jak bardzo twórca mangi rozprawia się ze swoją ikoniczną postacią i youtuber szczególnie jej nie lubi. We wspomnianym momencie Vegeta siedzi na kamieniu medytując i Son Goku pyta się go, jak ma mu to w jakikolwiek sposób pomóc, co przecież rozumiał w Dragon Ball Z, gdy tłumaczył zachowanie Vegety Trunksowi.

Następnie Vegeta mówi Son Goku, że Jiren jest tak efektywny w walce, ponieważ wyzwala swoją energię tylko wtedy, gdy jest to potrzebne. A przecież to właśnie robił główny bohater podczas pierwszego starcia ze Specjalnym Oddziałem Ginyu, więc nie potrzebował żadnego tłumaczenia. Sam na to wpadł podczas swojej podróży na Namek, przez co jego wrogom wydawało się, iż jest bardzo słaby, bo ma niski poziom mocy.

Potem Whis karci Son Goku, że umysł też musi być trenowany, a nie same mięśnie i chwali Broly’ego, iż ten szybciej na to wpadł niż nasz bohater. Ten sam Broly, który jest niepowstrzymaną górą mięśni, niepotrafiący kontrolować swojej mocy i wpadający w ogromny szał praktycznie bez powodu. On wie, że ćwiczenie umysłu jest bardzo ważne. Lepiej od Son Goku, który podczas Android Sagi wyśmiewał Vegetę, skupiającego się wyłącznie na sile fizycznej podczas treningu w Komnacie Ducha i Czasu.

Toriyama musiał zmasakrować Son Goku

Tylko dlaczego twórca mangi zrobił to wszystko swojemu bohaterowi? Odebrał mu całe doświadczenie i zrobił z niego jakiegoś młodzika, który raz wygrał jedną walkę i myśli, że da radę wszystkim? Youtuber ma na to odpowiedź. Jego zdaniem Akira Toriyama musiał to zrobić, ponieważ po latach rozwoju Son Goku był już zbyt idealny: silny, doświadczony i mądry. Już nie jest niczyim uczniem, sam jest nauczycielem.

Regres zaprezentowany w filmach Dragon Ball musiał mieć miejsce, żeby pozostawić pole na rozwój Son Goku, który w idealnym stanie z Dragon Balla Z byłby zbyt nudny do oglądania. W ten sposób bohater wciąż się zmienia, rozwija, co czyni oglądanie jego przygód bardziej interesującym.

To oczywiście wniosek autora nagrania i prawdopodobnie część fanów by się nie zgodziła. Son Goku z Dragon Balla Super jest dla niektórych ciężki do oglądania i śledzenie jego działań może ostatecznie zniechęcać do kontynuowania przygody z serią.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

Kiedy premiera 7. sezonu My Hero Academia i gdzie będzie można go obejrzeć?

Kiedy premiera 7. sezonu My Hero Academia i gdzie będzie można go obejrzeć?

Jak to możliwe, że Android 18 z Dragon Balla może mieć dzieci, mimo że jest sztuczna?

Jak to możliwe, że Android 18 z Dragon Balla może mieć dzieci, mimo że jest sztuczna?

Look Back na pierwszym zwiastunie. To film anime na podstawie mangi twórcy Chainsaw Mana

Look Back na pierwszym zwiastunie. To film anime na podstawie mangi twórcy Chainsaw Mana

Kiedy Haikyu!! The Dumpster Battle pojawi się w kinach w Polsce?

Kiedy Haikyu!! The Dumpster Battle pojawi się w kinach w Polsce?

Koniec legendy futbolu. Manga Kapitan Jastrząb kończy się po ponad 40 latach, ale historia bohatera będzie kontynuowana

Koniec legendy futbolu. Manga Kapitan Jastrząb kończy się po ponad 40 latach, ale historia bohatera będzie kontynuowana