„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

Marlon Brando uchodzi za jedną z legend aktorstwa, ale najwyraźniej również ktoś taki jak on mógł mieć na swoim koncie gorsze występy. Na jeden z nich uwagę zwrócił Anthony Hopkins podczas wywiadu dla About Film, podczas którego rozmawiał o tym, jak pomocny w fachu jest trening, który przechodzą aktorzy.

Powiązane:„Muszę tego słuchać od tego gnojka”. Marlon Brando nie mógł znieść krytyki na planie filmu Francisa Forda Coppoli, przez co obraził innego aktora

Hopkins wyjaśnił, jak istotne w fachu aktora powinno być zrywanie z pewnymi nawykami, które aktorzy wypracowują. Zwrócił uwagę na to, że trening może być pomocny, ale jeśli aktorzy za bardzo polegają na owych nawykach, które są pewnym zabezpieczeniem podczas występu, to może poskutkować nudnymi kreacjami. I przy okazji tłumaczenia tego wspomniał o Marlonie Brando.

Hopkins zwrócił uwagę na występ artysty, który sam uważa za zwyczajnie „zły”.

Morituri, o którym wspomina Hopkins, to film wojenny Bernharda Wickiego. Przybliża on historię szantażowanego mężczyzny, który ma udawać oficera SS i unieszkodliwić ładunki wybuchowe na frachtowcu, który ma zostać przechwycony przez aliantów. Film był dobrze odebrany przez widzów oraz krytyków i przeglądając recenzje na Rotten Tomatoes można odnieść wrażenie, że recenzenci niekoniecznie zgadzają się ze zdaniem Hopkinsa, który podszedł bardzo krytycznie do występu Brando.

Czytaj więcej:„Ja z kolei byłem jego klaunem”. James Caan był przerażony na planie Ojca chrzestnego, gdy myślał, że wkurzył Marlona Brando

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.