Brendan Fraser płakał podczas owacji na stojąco; The Whale to jego wielki powrót

Brendana Frasera zapewne każdy kojarzy z takich filmów, jak George prosto z drzewa czy seria Mumia. Aktor na przełomie lat 90. i 00. był wielką gwiazdą Hollywood, jednakże przez ostatnią dekadę jego kariera zaliczyła więcej upadków niż wzlotów. Wszystko za sprawą splotu tragicznych wydarzeń, na czele z doświadczeniem napaści na tle seksualnym, rozwodem oraz śmiercią matki, co doprowadziło Frasera do zachorowania na depresję.

Powiązane:Reżyserzy Batgirl mają „niedokończone sprawy” z DC. „To największa porażka naszej kariery”

Aktor grał niewielkie role, często w filmach telewizyjnych, przez co jego nazwisko przestało być tak znaczące w branży. Przełomem może okazać się jednak najnowszy film Darrena Aronofsky’ego The Whale. Reżyser odpowiedzialny jest za takie dzieła, jak mother! czy Czarny łabędź, za którego otrzymał pięć nominacji do Oscara (w tym jedną statuetkę za rolę w owym obrazie zgarnęła Natalie Portman).

Oba wymienione filmy zdominowały ówczesne edycje Festiwalu Filmowego w Wenecji, nie dziwi zatem fakt, że równie ciepło przyjęty został tegoroczny projekt twórcy. The Whale spotkał się z entuzjastycznym odbiorem widowni, pośród której znaleźli się między innymi Phoebe Waller-Bridge, Nick Kroll czy oczywiście sam reżyser i pozostała obsada. Jak donosi portal Variety, film otrzymał aż 6-minutowe owacje na stojąco, podczas których Fraser uronił kilka łez wzruszenia.

W The Whale Brendan Fraser wcielił się w rolę cierpiącego na otyłość Charliego, który przez swoją chorobę jest przywiązany do wózka. W pełnym emocji dramacie psychologicznym obserwujemy, jak mężczyzna próbuje odnowić relację ze swoją 17-letnią córką graną przez Sadie Sink. Film jest bazowany na sztuce Samuela D. Huntera o tym samym tytule.

Aktor, by w pełni przemienić się w ważącą niemal 273 kg postać Charliego, spędzał każdego dnia aż sześć godzin na krześle w pokoju charakteryzatorów. Zakładano mu wtedy dodający kilkudziesięciu kilogramów kostium, który sam Fraser określił jako „niespecjalnie wygodny”. W wywiadzie dla Variety dodał: „To [doświadczenie] pozwoliło mi bardziej docenić tych, których ciała są podobne. Trzeba mieć w sobie wiele siły psychicznej i fizycznej, aby zamieszkiwać tę istotę”.

Możliwe, iż ogromna praca włożona w The Whale nie pójdzie na marne, gdyż już pojawiają się pierwsze przypuszczenia o nominacji Frasera do Oscara. Robbie Collin z The Telegraph skomentował jego rolę słowami: „Jego Charlie jest złożony, zabawny, posiada wady, a poza tym jest w pełni i wyraźnie ludzki”. Ponadto sam film ma obecnie 70 punktów Metascore i zdobywa bardzo dobre recenzje.

Czytaj więcej:Wojenny film Netflixa podbił galę BAFTA; czy to zapowiedź kolejnych sukcesów?