„Zrobiłem to, co musiałem". Jim Parsons odpowiada na krytykę kolegów po odejściu z Teorii wielkiego podrywu

Decyzja Jima Parsonsa o odejściu z Teorii wielkiego podrywu wpłynęła na wcześniejsze zakończenie serialu. Oto jak aktor odniósł się do krytyki kolegów z planu.

news
Pamela Jakiel 22 sierpnia 2024
2
Źrodło fot. Teoria wielkiego podrywu, Chuck Lorre, Chuck Lorre, Productions, 2007
i

Teoria wielkiego podrywu to serial, który miał – i wciąż ma – wielu fanów. Informacja o zakończeniu produkcji w 2019 roku dla sporej grupy widzów musiała być niemałym rozczarowaniem. Jak się okazuje, niebagatelny wpływ na to, że po 12. sezonie nie kontynuowano produkcji, miała decyzja Jima Parsonsa o odejściu z serii.

Przypomnijmy, że Teorię wielkiego podrywu zakończono przedwcześnie z uwagi na to, że aktor wcielający się w Sheldona Coopera odmówił przedłużenia kontraktu. Artysta nie chciał już portretować wspomnianej postaci. Choć oficjalnie koledzy z planu uszanowali jego decyzję, to jednak panująca za kulisami atmosfera nie była szczególnie przyjemna.

W wydanej w 2022 roku książce The Big Bang Theory: The Definitive, Inside Story of the Epic Hit Series ujawniono, że decyzją Parsonsa mocno rozczarowani byli Johnny Galecki i Kaley Cuoco, a aktorka unikała nawet kontaktu wzrokowego z portrecistą Coopera.

Płakaliśmy godzinami. Myśleliśmy, że mamy jeszcze jeden rok – wyjawiła aktorka.

W rozmowie z portalem Yahoo Jim Parsons wyznał, iż był zaskoczony reakcjami kolegów na swoje odejście. I choć nie cieszył się z tego, że jego decyzja wpłynęła na losy całego serialu oraz zasmuciła znajomych, to on sam nie mógł postąpić inaczej.

Nie jest przyjemnie słyszeć, że zrobiło się coś, co wywołało w kimś złość lub sprawiło, że ktoś poczuł się źle. Ale zrobiłem to, co musiałem zrobić. Dla mnie to było najlepsze, co mogłem zrobić. Powiem szczerze, że nie byliśmy grupą, która potrzebowałaby w tej sprawie specjalnego spotkania.

Fani produkcji na otarcie łez mogli jedynie obejrzeć serial Młody Sheldon. Przypomnijmy, że w spin-offie skupionym na słynnym bohaterze Parsons powtórzył swoją rolę w dwóch odcinkach.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Jest chemia w agresji, którą do siebie kierują”. Logan w Veronice Mars wcale nie miał być obiektem westchnień głównej bohaterki

„Jest chemia w agresji, którą do siebie kierują”. Logan w Veronice Mars wcale nie miał być obiektem westchnień głównej bohaterki

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu