Za jednym z najlepszych miniseriali Netflixa stoi zdobywczyni Oscara. Seria ma 6 odcinków i jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami

Choć moda na krytykowanie Netfliksa nadal trwa, to gigant streamingu nie wydaje się tym przejmować, a wieloma świetnymi produkcjami udowadnia, że hejterzy nie mają racji w swych surowych ocenach. Do tej pory to zazwyczaj HBO uchodziło za platformę, na której były dostępne wartościowe produkcje. Konkurencja jednak nie śpi, a największy gracz streamingu także dostrzega potrzebę udostępniania jakościowych seriali, czego najlepszy przykład stanowi Grace i Grace.

Ta licząca tylko sześć odcinków seria limitowana powstała na podstawie scenariusza opartego na powieści Margaret Atwood z 1996 roku. Serial wyszedł spod pióra Sary Polley, zdobywczyni Oscara za Głosy kobiet. O tym zaś, że Grace i Grace jest jednym z najlepszych miniseriali dostępnych na platformie, niech świadczą opinie odbiorców. W serwisie Rotten Tomatoes tytuł pozytywnie oceniło aż 99% krytyków oraz 88% widzów.

Produkcja przybliża zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię Grace Marks, irlandzkiej imigrantki, która pracowała jako pokojówka w kanadyjskiej posiadłości. W 1843 roku, mając zaledwie szesnaście lat, dziewczyna została skazana na dożywocie za udział w morderstwie swego pracodawcy oraz gospodyni. Udział kobiety w zbrodni od początku stał pod znakiem zapytania, a ostatecznie Grace zwolniono z więzienia po 30 latach od tragedii.

W serialu cenionym za świetne oddanie psychologii złożonej, nieoczywistej bohaterki możemy podziwiać Sarę Gadon (w tytułowej roli Grace) oraz znaną z True Blood Annę Paquin. W produkcji wystąpili także Kerr Logan, Paul Gross i Edward Holcroft. Poniżej możecie znaleźć zwiastun miniserii.

Serial Grace i Grace obejrzysz na Netfliksie.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!