Wynik Strażników Galaktyki 3 w box office ożywił dyskusję o kondycji kina superbohaterskiego

Konkluzja trylogii opowiadającej o przygodach szalonej grupki superbohaterów trafiła kilka dni temu na ekrany kin. Film spotkał się z ciepłym przyjęciem, co widać przede wszystkim po osiągniętym wyniku w box offisie.

Powiązane:Najlepsze filmy 2023 roku

W ciągu pierwszego weekendu Strażnicy Galaktyki 3 zebrali na całym świecie 282 miliony dolarów, z czego aż 168 milionów pochodzi spoza Stanów Zjednoczonych. Oznacza to więc, że najnowsza i zarazem ostatnia produkcja Jamesa Gunna w Marvelu zebrała 114 milionów w USA i krajach sąsiednich (via Variety).

Jest to jednak zauważalnie niższa kwota niż ta, którą udało się zebrać przy okazji premiery Strażników Galaktyki 2 w tym samym okresie. „Dwójka” zebrała na rynku krajowym 146 milionów dolarów. Różnica jest więc całkiem spora, przez co od razu w sieci zawrzała dyskusja na temat sytuacji gatunku superbohaterskiego (via Screen Rant).

W ostatnim czasie kino superbohaterskie nie miało zbyt wielu sukcesów. Przytoczone przez jednego z użytkowników Ant-Man i Osa: Kwantomania oraz Shazam! Gniew bogów okazały się porażkami pod względem finansowym. Czy jednak niższy niż w porównaniu z „dwójką” wynik otwarcia Strażników Galaktyki 3 oznacza, że widzowie są zmęczeni kinem superbohaterskim?

Być może tak, jednak w dalszym ciągu jest za szybko, żeby wysnuwać takie wnioski. Przed trzecią częścią serii jest jeszcze sporo czasu na zarobienie kwoty podobnej do tej, jaką zdołały osiągnąć filmy Strażnicy Galaktyki (772 miliony dolarów) oraz Strażnicy Galaktyki 3 (prawie 864 miliony dolarów).

Czytaj więcej:Najlepsze filmy z Vinem Dieselem, nasz ranking TOP 10