Winą za brutalne zakończenie Avengers: Wojny bez granic został obarczony Kapitan Ameryka. Przynajmniej przez reżyserkę The Marvels
Zdaniem reżyserki The Marvels to przez Kapitana Amerykę Thanos wygrał w Avengersach: Wojnie bez granic. Nia DaCosta uważa, że zachowanie bohatera doprowadziło do porażki, ale jednocześnie czyniło tamtą fazę MCU niesamowitą.

Avengers: Wojna bez granic zakończyło się zwycięstwem Thanosa, któremu udało się ukończyć Rękawicę nieskończoności i tym samym doprowadzić do śmierci dokładnie połowy istnień we wszechświecie. Podczas walki Avengersi mieli pewną możliwość, żeby powstrzymać Thanosa – usunąć kamień nieskończoności z czoła Visiona i go zniszczyć, co jednak doprowadziłoby do śmierci bohatera.
Kapitan Ameryka nie skorzystał z tej opcji, wolał znaleźć inną metodę. Ta gra na czas jednak zadziałała na korzyść Thanosa, który ostatecznie wygrał oraz zrealizował swój plan. Zdaniem reżyserki The Marvels to Kapitan Ameryka w pełni ponosi odpowiedzialność za zwycięstwo antagonisty. Nia DaCosta wyjaśniła, dlaczego tak myśli.
Więc tak: powód, dlaczego to jego wina, jest również powodem, dlaczego jest tak niesamowitym bohaterem. On stwierdził: „Nikogo nie poświęcamy. Zawsze jest inny wybór”. Ale był w błędzie, choć ostatecznie wyszło na to, że miał rację, ponieważ wszystko się ułożyło. Straciliśmy osoby, na których nam zależało i to jego wina, ponieważ nie chciał wyrwać z czoła swojego kolegi kamienia.
Jednocześnie to czyni z niego bardzo dobrą postać i według mnie to jest częścią ogromnego sukcesu pierwszej części MCU. Bohaterowie byli wierni sobie i to miało sens. Wszystkie podejmowane decyzje, nawet jeśli się z nimi nie zgadzałeś, pasowały do ich charakteru. Więc mimo, że go obwiniam, to też rozumiem.
Podejście Kapitana Ameryki z pewnością nie pomogło i ostateczne pokonanie Thanosa doprowadziło do śmierci Czarnej Wdowy oraz Iron Mana, co nie działa na korzyść postaci Chrisa Evansa. Jednocześnie trzeba pamiętać, że dużą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, ponosi również Star-Lord i jego wina może być nawet większa.
W końcu we współpracy z Doktorem Strange’em, Spider-Manem i Iron Manem prawie zdjęli rękawicę z dłoni Thanosa. Ale gdy Star-Lord dowiedział się o śmierci Gamory, nie umiał utrzymać emocji na wodzy, co doprowadziło do porażki w dobrze zorganizowanym planie. Chociaż i w tej sytuacji można byłoby uznać, że da się zrozumieć zachowanie bohatera, ale nie zmienia to jego udziału w ostatecznym wyniku Wojny bez granic.
Czytaj więcej:Marvel chronologicznie - jak oglądać filmy i seriale po kolei
POWIĄZANE TEMATY: kino science fiction fantasy ekranizacje komiksów ciekawostki filmowe Nia DaCosta Avengers: Wojna bez granic

Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

Ten wyjątkowy film science fiction ze Scarlett Johansson jest zdecydowanie za mało znany

Za 2 dni ukaże się pierwszy wielki przebój fantasy tego roku, który na nowo przedstawi historię sprzed ponad 200 lat

„Cały czas nabijałem się z niej z powodu jej cebulowego oddechu”. Matt Damon i zabawna anegdota, którą opowiada o gwieździe Marvela

Autor Reachera przyznaje, że obsadzenie Toma Cruise'a w filmach było błędem i że nie ma nikogo lepszego od Alana Ritchsona. „Urodził się, żeby go zagrać”

Czy 100 dni do matury będzie na Netflixie? Streamingowa przyszłość filmu komediowego spod szyldu Ekipy z polskimi gwiazdami i influencerami