filmomaniak.pl NEWSROOM Widzowie Avatar: The Way of Water powinni przygotować się na długi seans Widzowie Avatar: The Way of Water powinni przygotować się na długi seans Widzowie planujący obejrzeć najnowszego Avatara będą musieli przygotować się na długi seans. Produkcja przetestuje wygodę sal kinowych. science fictionMarcin "Nicek" Nic 31 października 2022 9 Źrodło fot. Avatar: The Way of Water; James Cameron; Disney; 2022i Avatar: Istota wody to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów ostatnich lat. Grudniowa premiera sprawi, że sale kinowe wypełnione będą po brzegi. Widzowie będą musieli jednak przygotować się na długi seans. Powiązane:Najlepsze filmy 2022 roku, nasze top 11 Już jakiś czas temu James Cameron, czyli reżyser Avatara 2, zapowiadał, że jego najnowszy film będzie trwał około trzech godzin. Filmowiec nie podał jednak dokładnie, jak długo widzowie będą musieli siedzieć w sali kinowej. Ale za sprawą portalu The Hollywood Reporter poznaliśmy czas trwania nowego Avatara. Z informacji podanych przez serwis wynika, że obejrzenie filmu zajmie 190 minut. Będzie to więc o prawie pół godziny dłużej od pierwszej części, której kinowa wersja trwała 162 minuty, a wersja rozszerzona dodała 16 minut dodatkowych materiałów. Disney+ kupisz tutaj W ostatnim czasie widzowie na całym świecie mieli okazję przypomnieć sobie historię pokazaną 13 lat temu w poprzedniej części. Ponowna emisja filmu w kinach nie była jednak pozbawiona problemów. Widzowie, którzy kupili bilety na zremasterowanego Avatara czuli się oszukani, bowiem myśleli, że jest to seans drugiej części. Na koniec przypomnijmy, że Avatar: Istota wody trafi do kin 16 grudnia 2022 roku. Za kamerą sequela ponownie stanął James Cameron. Na ekranie zobaczymy Zoe Saldanę, Sama Worthingtona, Sigourney Weaver, Stephena Langa, Cliffa Curtisa, Joela Davida Moore’a i Kate Winslet. Kolejne części serii trafią do kin w 2024, 2026 oraz 2028 roku. Może Cię zainteresować: James Cameron krytykuje Marvela i DC za niedojrzałych bohaterówGwiazda pierwszego Avatara zachwycona nową rolą w Avatar: Istota wodyAvatar 4 i 5 mogą nie zostać wyreżyserowane przez Jamesa Camerona Czytaj więcej:Kim jest ojciec Kiri w Avatarze 2? Jest jedno poprawne i przerażające wyjaśnienie POWIĄZANE TEMATY: science fiction ciekawostki filmowe Avatar (James Cameron) Avatar: Istota wody Marcin "Nicek" Nic Marcin "Nicek" Nic Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka. „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów „Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci „Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach „Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach