Wednesday powróci na Netfliksa z 2. sezonem; czy znana jest data premiery? Zebraliśmy informacje o nowych odcinkach

Jenna Ortega, która wcieliła się w tytułową rolę była castingowym strzałem w dziesiątkę i jeszcze długo później przyciągała przed ekrany całe rzesze widzów. Jej wkład w budowanie postaci gotki przyniósł nam takie hity, jak na przykład scena tańca, którego choreografia była później wykonywana na TikToku przez tysiące osób. Nie da się ukryć, że takie virale robią tytułowi kolosalne zasięgi i przyczyniają się do budowania wokół niego wiernej społeczności.

Powiązane:Co Polacy oglądają na Netflixie? Pokochali polskie reality show, znalazło się w top 10 seriali

Ekipa filmowa na czele z Timem Burtonem wykonała świetną pracę, a obsada utworzyła nie mniej ciekawe postaci od Ortegi (żeby wspomnieć chociaż rewelacyjną Emmę Myers w roli Enid Sinclair). Serial obrósł niemałym kultem, a tegoroczne Halloween doczekało się pewnie większej liczby cosplayów Wednesdey Addams niż kiedykolwiek wcześniej.

Kiedy premiera 2. sezonu Wednesday?

Pomimo zawirowań związanych z wykupieniem wytwórni MGM przez Amazona, wiemy już na pewno, że drugi sezon Wednesday trafi ostatecznie na Netfliksa. Niestety nie wiemy jeszcze, kiedy dokładnie. Zdjęcia mają rozpocząć się wprawdzie wiosną 2024 roku (via Deadline), ale jedyne co na ten moment można przewidzieć to, że informację o dacie premiery otrzymamy prawdopodobnie w jakąś środę (trailer premierowy pierwszego sezonu ukazał się 17 sierpnia 2022 w środę, czyli po angielsku wednesday).

Co wiemy o 2. sezonie Wednesday?

Jeśli chodzi natomiast o kierunek gatunkowy w jaki miałby pójść drugi sezon to ciekawe mogą się okazać wnioski wynikające z tego, że wspomniana Jenna Ortega została jedną z producentek serialu. Może to bowiem oznaczać, że – znając jej liczne wypowiedzi w mediach – serial obierze kurs na horror. Oczywiście nie mamy pewnie co liczyć na coś naprawdę strasznego, ale może dzięki temu będzie nieco mniej wątków romansowych, typowych dla nastoletnich dram, a więcej nawiązań do klasyków gatunku i budowania atmosfery grozy.

Pozostałe informacje prezentują się następująco:

1. Produkcja serialu przenosi się z Rumuni do Irlandii. Przekonamy się, czy taka zmiana scenerii przysłuży się pozytywnie klimatowi serialu.
2. Poza stałą, dobrze znaną nam obsadą, która przechodzi do drugiego sezonu (Jenna Ortega, Hunter Doohan, Emma Myers i Joy Sunday), w ekipie ma się też pojawić miejsce dla postaci jednego z członków rodziny Addamsów, którego jeszcze do tej pory nie widzieliśmy.
3. W związku z powyższym nie wiadomo jeszcze, czy będzie to na przykład kuzyn Coś, czy może babcia Wednesday, ale osoby zaangażowane w prace nad serialem nikogo nie wykluczają.
4. Showrunnerzy i producenci wykonawczy pierwszego sezonu Wednesday – Alfred Gough i Miles Millar – będą pracować również nad tym nadchodzącym. Na oficjalnym blogu Netflixa nie kryli w związku z tym entuzjazmu:

Reakcje obsady Wednesday na teorie fanów (tak, są tu spojlery)

Uwaga, bo może być spoilerowo! W specjalnym wideo przygotowany dla Tudum główni członkowie obsady omówili niektóre fanowskie teorie, które potencjalnie mogą nam dać jakieś fabularne wskazówki. Obejrzycie je poniżej.

Jedną ze szczególnie interesujących teorii przedstawionych w tym filmiku jest ta związana z postacią Profesor Weems. Bohaterka jest zmiennokształtna i właśnie w związku z tą mocą fani mają pewne przemyślenia. Otóż w jednym z odcinków widzimy jej śmierć, ale nigdy nie przychodzi nam oglądać jej pogrzebu. Natomiast w kolejnych scenach możemy zobaczyć Lurch’a, szofera Wednesday Addams, którego oczy mają zupełnie inny kolor niż w pierwszym odcinku (wtedy bardzo wyróżniało się, że jedno z nich jest niebieskie, a drugie brązowe). Według fanów może to oznaczać, że Weems żyje, ale przybrała formę Lurch’a. Ekipa zgodnie przyznaje fanom racje – „to ma sens”.

Czytaj więcej:Jenna Ortega w zwiastunie filmu Krzyk 6

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!