Uczestnicy reality show Squid Game opowiedzieli o „nieludzkich” warunkach na planie

Netfliksowe reality show Squid Game miało okazać się brutalniejsze, niż obiecywali to twórcy konkursu na podstawie serialu. Część uczestników opowiedziała o warunkach, które ponoć panowały na planie i o swoim rozczarowaniu.

ciekawostki filmowe
Zbigniew Woźnicki 4 lutego 2023
7
Źrodło fot. Squid Game; Hwang Dong-hyuk; Netflix; 2021
i

Sukces Squid Game w drugiej połowie 2021 roku sprawił, że Netflix postanowił zorganizować własne reality show, utrzymane w atmosferze wspomnianej produkcji. Informację o tym przekazano w czerwcu 2022 roku, a pod koniec stycznia 2023 roku rozpoczął się konkurs, w którym wzięło udział aż 456 uczestników. Według części z nich show wystawiło ludzi na próbę, o której Netflix nie wspominał (via Variety).

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Squid Game Netfliksa nie miało litości dla uczestników

Reality show dla Netfliksa przygotowało Studio Lambert i pierwsze zadanie (Czerwone, zielone – znane z serialu z 2021 roku), o którym zrobiło się głośno w Wielkiej Brytanii, wiązało się z wytrzymaniem w jednej pozie przez 30 minut. Wszyscy uczestnicy zostali umieszczeni w hangarze, gdzie warunki ponoć były wyjątkowo chłodne i to w tym miejscu odbywała się przynajmniej pierwsza konkurencja. Opinie zawodników zostały przedstawione przez brytyjski tabloid The Sun. Wynika z nich, iż niektórzy mieli być wynoszeni nawet na noszach.

Netflix odniósł się do artykułu i odpowiedział, że ludzie biorący udział w konkursie wiedzieli, na co się piszą. Jednocześnie korporacja zapewnia, że zadbała o odpowiednią opiekę medyczną dla uczestników. Co innego uważają osoby rozmawiające z portalem Variety. Ich zdaniem obiecano im, że całość potrwa około dwie godziny, ale ostatecznie dla uczestników, którzy dotarli dalej, kręcenie trwało nawet siedem godzin. Część z nich miała podobno wymagać pomocy medycznej nawet przed rozpoczęciem samej „gry”.

Zdaniem uczestniczki, którą na potrzeby artykułu Variety nazwano Marlene, warunki nie były aż tak ekstremalne, jak część osób mówi, ale również nie były tak łagodne, jak stara się sugerować Netflix. Kobieta stwierdziła, iż „warunki były absolutnie nieludzkie i nie miały nic wspólnego z grą”.

Komentarze uczestników z pewnością doprowadziły do nagłośnienia produkcji, ale nie w taki sposób, jaki życzyłby sobie tego streamingowy gigant.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie