Tom Cruise kibicował Anglikom podczas Euro 2020. Pokazał piłkarzom fragment Top Gun: Maverick

Euro 2020 dobiegło końca – wczoraj odbył się jego wielki finał rozgrywany na Wembley pomiędzy Włochami i Anglią. Synowie Albionu, pomimo przewagi własnego boiska i wsparcia na żywo wielu kibiców, odnieśli porażkę po emocjonującej serii rzutów karnych. Do zwycięstwa motywował ich nie tylko cały naród, ale i znany hollywoodzki gwiazdor, Tom Cruise. Aktor skontaktował się z piłkarzami dzień przed meczem z Italią, o czym poinformował napastnik Tottenhamu, Harry Kane (via NME):

Cruise spotkał się z reprezentantami Anglii za pośrednictwem aplikacji FaceTime. Wydarzenie to był zmuszony opuścić trener angielskiej kadry, Gareth Southgate – w tym samym czasie analizował on pod kątem taktycznym mecze Włochów. Selekcjoner nazwał swoich podopiecznych prawdziwymi szczęśliwcami. Przyznał nawet, że mieli okazję obejrzeć przedpremierowo fragment filmu Top Gun: Maverick. Na końcu dodał jedynie, że nie do końca wie, czy powinni dzielić się tymi informacjami, gdyż te miały być poufne (via Independent). Cóż, nie udało się dochować tajemnicy.

Powiązane:Top Gun: Maverick - Penny. Kto to jest?

Mówimy tu więc o szczerym geście wsparcia ze strony Cruise’a, czy części skrupulatnie pomyślanej kampanii promocyjnej jego nadchodzącego filmu? Co prawda wierzymy w dobre intencje aktora, ale żyjemy w erze szeroko pojętych mediów i trudno uznać tego typu akcje za przypadek niezwiązany z marketingiem. Nie zmienia to jednak faktu, że angielscy piłkarze z pewnością zapamiętają to nietypowe spotkanie przez dłuższy czas. A już na pewno będą je wspominać cieplej od minionego finału. Na meczu zresztą pojawił się sam Tom Cruise. Realizatorzy telewizyjni dostrzegli go w loży VIP-ów obok Davida Beckhama.

1. EURO 2020 - Nie dajmy się ponieść złym emocjom. Sousa powinien zostać

Czytaj więcej:Najlepsze filmy akcji i sensacyjne 2023, nasze top 16

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.