To jedno z najbardziej tajemniczych zdań w historii kina. 20 lat później ludzie wciąż zastanawiają się, co oznacza

Między słowami to produkcja, która zadebiutowała ponad 20 lat temu i od tamtej pory spotkała się z szerokim uznaniem. Świadczyć o tym mogą pochlebne recenzje oraz liczne zdobyte nagrody, w tym ta od Akademii Filmowej. Na stronie Rotten Tomatoes procent pozytywnych ocen wynosi aż 95 ze strony krytyków oraz 85 od użytkowników serwisu. Widowisko pozostawiło po sobie nie tylko dobry posmak, ale również nierozwiązaną zagadkę.

Powiązane:Zwiastun Priscilli ujawnia nowego odtwórcę Elvisa Presleya i mroczną stronę króla rock'n’rolla

Dzieło Sofii Coppoli bezpośrednio czerpie z jej prywatnego życia, inspiracją był ojciec reżyserki – Francis Ford Coppola – oraz doświadczenie zdobyte przez nią w Japonii. Film opowiada o duecie, które połączyła nić porozumienia, a nawet coś więcej, z uwagi na odczuwane poczucie osamotnienia podczas pobytu w Tokio. Relacja rozwija się między Bobem Harrisem, podstarzałym aktorem, który na miejscu ma nakręcić reklamę, oraz młodą kobietą, Charlotte, która przebywa w Japonii w związku z podróżą służbową męża.

Obraz nie wpisuje się w gatunek detektywistyczny, ale w jego zakończeniu zawarte jest jedno z najbardziej tajemniczych wyrażeń w historii kina, którego nie udało się rozwiązać do dziś. Te tajemnicze słowa wypowiadane są podczas ostatniego spotkania Boba i Charlotte. Mężczyzna w drodze na lotnisko dostrzega kobietę na ulicy i z myślą, że nie pożegnali się właściwie poprzedniego dnia, postanawia do niej dołączyć. W tym momencie bohaterowie obejmują się, on szepcze jej coś do ucha, na co ona odpowiada kiwnięciem głowy.

Dwie dekady później, choć wielu próbowało, nadal nikt nie wie, jakie dokładnie słowa wypowiada Bob w tej scenie. Internet jest pełen spekulacji oraz teorii na temat tych tajemniczych słów. Jednym z najpopularniejszych założeń pozostaje kwestia: „Muszę iść, ale nie pozwolę, żeby to nas rozdzieliło, dobrze?”. Natomiast, jak podaje autor filmu udostępnionego na YouTube, który wielu uznaje za wiarygodny, kwestia wyglądała zgoła inaczej: „Kiedy John będzie czekał na następną podróż służbową... podejdź do tego człowieka i powiedz mu prawdę. Dobrze?”.

Żadne z przypuszczeń nie zostało jednak oficjalnie potwierdzone, a pytań w tej sprawie nie szczędzono gwiazdom widowiska, jak i samej scenarzystce i reżyserce. W jednym z wywiadów Coppola ostatecznie wypowiedziała się na temat wyszeptanych przez Billa Murraya słów, wyznając, że ta kwestia nigdy nie miała być ubrana w konkretne słowa (via SensaCine).

Tym samym już ponad dwudziestoletnia tajemnica pozostaje nierozwiązana i pozostanie taka, tak długo, jak odtwórca roli Boba – Bill Murray będzie chciał zachować swoje słowa w tajemnicy.

Czytaj więcej:Zdaniem Scarlett Johansson seksualizacja aktorek może blokować dalszą karierę