The Suicide Squad miał mieć dużo mroczniejsze zakończenie

Tegoroczny Legion Samobójców mógł zakończyć się zupełnie inaczej, ale James Gunn uznał, że byłoby to zbyt mroczne dla filmu.

ciekawostki filmowe
Jakub "Entelarmer" Błażewicz 21 października 2021
5

Nowy Legion Samobójców zachwycił zarówno krytyków, jak i widzów, głównie dzięki absurdalnemu podejściu do równie absurdalnego tematu i nieliczeniu się z niczym – zwłaszcza z życiem bohaterów. To ostatnie stwierdzenie byłoby jeszcze bardziej prawdziwe, gdyby nie jedna zmiana. James Gunn szykował bowiem o wiele poważniejsze zakończenie The Suicide Squad niż to, które zobaczyliśmy w kinach.

UWAGA: w dalszej części tekstu znajdziecie informacje na temat fabuły filmu The Suicide Squad: Legion Samobójców. Czytacie na własną odpowiedzialność!

W wywiadzie dla serwisu CinemaBlend Gunn zdradził, że grana przez Danielę Melchior Ratcatcher 2 miała nie dożyć napisów końcowych. Bohaterka wykazała się bowiem niedyskrecją i – inaczej niż w kinowej wersji – udaje jej się uciec z informacjami z Jotunheim na temat Projektu Starfish bez wiedzy jej „towarzyszy”. Jednakże po powrocie do więzienia Ratcatcher 2 zostaje zabita przez Amandę Weller (graną przez Violę Daris).

Na tym jednak nie koniec. Zamordowanie Ratcatchter 2 rozjuszyło Bloodsporta (w tej roli Idris Elba) i – mimo prób uspokojenia go przez Harley Quinn (Margot Robbie) w jej… nietypowy sposób – ostatecznie oddaje on strzał w kierunku Weller. Co prawda nie trafia w serce, ale wybuchająca kula (taka sama, jak te użyte wcześniej przez Peacemakera) znajduje się tuż pod nim i Bloodsport grozi wysadzeniem szefowej Legionu samobójców. Tym samym Weller nie ma innego wyboru, jak podporządkować się najemnikowi.

Ostatecznie James Gunn zrezygnował z tej wersji zakończenia, bo – nawet jak dla niego – była ona zbyt mroczna i w jego odczuciu nie pasowała do historii:

To [alternatywne zakończenie – przyp. autora] było po prostu zbyt mroczne, o wiele zbyt mroczne dla mnie. Nie pasowało mi to emocjonalnie. Nie opowiadało takiej historii, jaką chciałem przedstawić, która była raczej o różnych podróżach bohaterów. I dla mnie, naprawdę, finał z Bloodsportem głaszczącym szczura … to dla mnie było idealnym zakończeniem filmu [The Suicide Squad: Legionu samobójców].

Nagły sentyment reżysera może dziwić, gdyby patrzeć na tegoroczny Legion Samobójców tylko przez pryzmat krwi i przemocy, od których film zdecydowanie nie stronił (wręcz przeciwnie). Trzeba jednak pamiętać, że choć próżno szukać w nim morałów i ugrzeczniania typowego dla superbohaterskich produkcji, The Suicide Squad Jamesa Gunna mimo wszystko nie jest tylko „piękną”, brutalną wydmuszką. Poza tym zabicie Ratcatcher 2 spotkałoby się ze sporą niechęcią (delikatnie rzecz ujmując) widzów – przynajmniej jeśli sądzić po reakcjach na wywiad CinemaBlend.

  1. Oficjalna strona wydawnictwa DC Comics
  2. Legion samobójców to zuchwały wybryk nie z tego świata

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Jakub "Entelarmer" Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

„Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek

„Czy może wrócić i zrobić to ponownie?” Przesłuchanie gwiazdy The Big Bang Theory było tak dobre, że Chuck Lorre uważał to za przypadek

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

„Nie musieliśmy tego robić”. Jerry Seinfeld żałuje, że ulegli presji i nie zmienili zakończenia Seinfelda

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

Brad Pitt uważał Fight Club za „najlepszy film, w jakim kiedykolwiek zagra”, mimo że został wygwizdany przez widownię i ekspertów na festiwalu filmowym

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„Byłem na tyle szalony, by spróbować wszystkiego”. Clint Eastwood był zupełnie nietrafionym wyborem do tego filmu i sam doskonale to wie

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony