The Crown oskarżone o sfałszowanie genezy relacji księżnej Diany i Dodiego Fayeda w 6. sezonie

Nowe, wyczekiwane przez fanów odcinki serialu Petera Morgana, The Crown, są już dostępne na Netfliksie. Pierwsze epizody skupiają się na romansie Diany i Dodiego Fayeda, syna Mohameda Al-Fayeda (pochodzącego z Egiptu biznesmena i właściciela Harrods, luksusowego domu towarowego w Londynie). Rola, jaką przedsiębiorca odegrał w relacji księżnej i swego potomka, została ponoć sfałszowana.

Powiązane:Najlepsze powracające seriale 2023 roku

W serialu wielokrotnie pojawia się sugestia, że związek Diany i Dodiego został zaplanowany przez potentata biznesowego. Mohamed Al-Fayed w zbliżeniu do rodziny królewskiej miał upatrywać szansy na uzyskanie obywatelstwa brytyjskiego. Przypomnijmy, że piąty sezon ukazał zamiłowanie Egipcjanina do europejskiego, a szczególnie angielskiego, stylu życia i ambicji znalezienia się wśród elity.

Michael Cole, były rzecznik Al-Fayeda, postanowił skomentować to, jak jego byłego pracodawcę przedstawia serial, zaprzeczając, jakoby biznesmen maczał palce w romansie księżnej.

Nawet jeśli Al-Fayed nie próbował wrzucić Diany w ramiona Dodiego, to jednak on zaprosił księżną i jej synów na wakacje do willi w St. Tropez. Dzięki biznesmenowi para miała więc okazję, by się poznać.

Jeśli natomiast przyjmiemy słowa Cole’a za prawdziwe, to pewne kontrowersyjne wydarzenia, jak to, że to Mohamed Al-Fayed wezwał paparazzi, aby sfotografowali Dianę i Dodiego na jachcie, oraz to, iż ponoć dopytywał pokojówkę, czy para śpi w jednym łóżku, musimy uznać za fikcję stworzoną przez scenarzystów.

Przypomnijmy, że szósty sezon The Crown będzie jednocześnie tym ostatnim. Pierwsza część finałowej odsłony jest dostępna na platformie Netflix, a druga trafi do biblioteki 14 grudnia.

Czytaj więcej:Te seriale ucierpią przez strajk scenarzystów i aktorów. Na liście m.in. „duchowy spadkobierca” Kompanii braci

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!