Tegoroczny hit z licznymi powiązaniami z Marvelem możesz teraz obejrzeć na Prime Video

Wydawać by się mogło, że brak Sylvestra Stallone’a wpłynie negatywnie na historię pokazaną w Creed III. Twórcy jednak zadbali, żeby brak mentora głównego bohatera nie rzutował na jakość filmu. Trzeba przyznać, że im się to udało, ponieważ trzecia część przygód Adonisa Creeda, granego przez Michaela B. Jordana, może pochwalić się wysokimi ocenami wśród widzów i krytyków.

Powiązane:Wikingowie: Walhalla zakończą się na 3. sezonie. Oto pierwsze spojrzenie na nadchodzące odcinki

Przełożyło się to również na całkiem dobry wynik w box offisie. Creed III zarobił na całym świecie nieco ponad 274 miliony dolarów, co dało największą kwotę ze wszystkich części trylogii. Fani, którym nie było dane obejrzeć produkcję na ekranach kin, musieli czekać nieco ponad trzy miesiące na pojawienie się filmu w streamingu. Od dzisiaj widowisko dostępne jest na platformie Amazon Prime Video.

O czym opowiada Creed III?

Trzecia część serii z tego pięściarskiego uniwersum, która jest kontynuacją kultowego Rocky’ego, po raz kolejny stawia, wydawać by się mogło, niemożliwe wyzwania przed głównym bohaterem. Po pokonaniu Viktora Drago do życia Adonisa Creeda powraca jego przyjaciel z dzieciństwa.

Spotkanie nie należy jednak do najprzyjemniejszych, bowiem Damian Anderson wyraża chęć wznowienia treningów i wzięcia udziału w profesjonalnym pojedynku bokserskim. Koniec końców dochodzi do walki w ringu pomiędzy dwójką przyjaciół, a jej stawka jest większa, niż mogłoby się wydawać.

Creed III a Kinowe Uniwersum Marvela

Najnowsza produkcja dołączająca do biblioteki platformy Amazon Prime Video powinna zainteresować nie tylko fanów boksu, ale i Marvela. W filmie pojawia się bowiem aż sześciu aktorów, którzy mają na swoim koncie występy w MCU. Najsłynniejszym z nich zdecydowanie jest odtwórca głównej roli, czyli Michael B. Jordan.

Kto jeszcze pojawia się oprócz niego? W filmie Creed III widzowie mogą zobaczyć Jonathana Majorsa, Tessę Thompson, Floriana Munteanu, Selenis Levyę oraz Wooda Harrisa.

Jak więc widać Marvel ma całkiem sporą reprezentację aktorów, którzy mieli okazję wystąpić w jednej lub większej ilości produkcji z tego uniwersum. Nie powinno to tak naprawdę nikogo dziwić. Na obecnym etapie trudno znaleźć aktora, który nie miałby chociażby epizodu w MCU. Stworzone w 2008 roku uniwersum angażuje wiele gwiazd Hollywood w swoich niezliczonych projektach. Podobne sytuacje będą więc na porządku dziennym.

Czytaj więcej:Za kamerą Rainbow Six z Michaelem B. Jordanem stanie reżyser Johna Wicka

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!