Jak naprawdę nazywa się Padme ze Star Wars? Amidala to nie jej prawdziwe nazwisko

Padmé Amidala jest jedną z najpopularniejszych postaci nie tylko w prequelach, ale i całym uniwersum Gwiezdnych wojen. Władczyni Naboo oraz obrończyni demokracji zmarła przy narodzinach swoich dzieci, które w przyszłości będą odpowiadać za odrodzenie Republiki. Kobieta była znana pod nazwiskiem Amidala, które było z nią kojarzone od momentu koronacji aż do śmierci, a nawet dłużej, co potwierdza rebeliancka grupa pod nazwą Amidalanie, założona przez służącą królowej, Sabé.

Powiązane:Twórcy Star Wars: The Acolyte zamierzają pokonać Mroczne widmo jeśli chodzi o walki na miecze świetlne. „Chcemy nakręcić lepsze starcie niż to z Darthem Maulem"

Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że owo nazwisko nie towarzyszy jej od narodzin. Pełne dane kobiety to Padmé Amidala Naberrie i to właśnie ostatni człon jest jej prawdziwym nazwiskiem. Jej rodzicami byli Ruwee oraz Jobal Naberrie, którzy prowadzili względnie spokojne życie na Naboo. Padmé szybko ujawniła swój potencjał w działaniach na rzecz społeczeństwa, co wpłynęło na jej dalsze losy.

Dziewczyna została zauważona przez planetarnych oficjeli i w wieku 14 lat w drodze elekcji została wybrana władczynią Naboo. To właśnie wtedy przybrała nazwisko Amidala, co mogło być związane z lokalną tradycją, żeby wyróżnić monarchinię, a także w pewien sposób mogło pomóc w ochronie jej najbliższej rodziny, która dzięki temu nie była kojarzona z władczynią.

Działanie okazało się skuteczne, ponieważ oficjalnie Padmé nazywana była Amidala nawet wtedy, gdy jej kadencja upłynęła. Nikt nie zwracał się do kobiety jej prawdziwym nazwiskiem, czyli Naberrie, o co musiała zadbać sama senatorka. Jej aktywne działanie na scenie politycznej Republiki przysparzało jej wrogów i używając nazwiska Amidala mogła sprawnie chronić swoją rodzinę, odcinając się od nich.

Czytaj więcej:Jak oglądać Star Wars? Kolejność chronologiczna

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.