filmomaniak.pl NEWSROOM Spider-Man: Poprzez multiwersum trochę kantuje mnie, że jest filmem, bo tempo akcji ma serialowe Spider-Man: Poprzez multiwersum trochę kantuje mnie, że jest filmem, bo tempo akcji ma serialowe Spider-Man: Poprzez multiwersum zdaje się wykraczać poza filmowy metraż. Tempo historii jest wręcz serialowe, dzięki czemu produkcja ponownie sprawia niespodziankę – jakością fabuły przeskakuje poprzednią część. nasze opinie1 czerwca 2023 7 Źrodło fot. Spider-Man: Poprzez multiwersum, reż. Joaquim Dos Santos, Kemp Powers i Justin K. Thompson, Sony 2023i Podczas seansu najnowszego animowanego Spider-Mana miałem w głowie dwie myśli. Po pierwsze – jak ta historia jest cierpliwie budowana, niczym w serialu, który za sprawą odcinkowego formatu może spokojnie rozwinąć swoje postacie. Po drugie – Poprzez multiwersum przypomina mi trochę… grę Mass Effect 2. Pajęczyna nastoletnich problemówZdaje mi się, że scenarzyści filmu usiedli i stwierdzili, że teraz, jak już wypuścili fantastyczny fajerwerk nagrodzony Oscarem, to mogą sobie pozwolić na więcej. Nie chodzi tu wcale o jakieś kontrowersje, ale uznali, iż jeszcze bardziej pogłębią bohaterów, niekoniecznie serwując ekstatyczne momenty akcji, po których piałbym z zachwytu. Nie zrozumcie mnie źle – oprawa nadal jest fantastycznie komiksowa, a na ekranie dzieje się niemało, ale w dużo większym stopniu uwagę zwraca subtelnie prowadzona treść. Powiązane:Spider-Man: Across the Spider-Verse - czy jest scena po napisach? Przedmiotem zainteresowania staje się dorastanie młodych bohaterów. Nieporozumienia z rodzicami, chęć posmakowania niezależności, radzenie sobie z traumą czy pierwsza miłość. Jestem przyzwyczajony, że rozrywkowe kino gna z podobnymi tematami na złamanie karku, tymczasem w nowym Spider-Manie jest inaczej – na spokojnie pochylono się nad poruszanymi problemami i okresem dojrzewania. Zyskują na tym również bohaterowie pozbawieni nadzwyczajnych zdolności. Sporo czasu poświęcono Rio Morales, która ma okazję częściej prezentować matczyną miłość i troskę. Co więcej, kobieta staje się przykładem mądrego rodzicielstwa, a mnie osobiście cieszy pokazywanie tak wartościowych postaw. Tam wciąż skrzy się żart, trzeba ratować świat(y), a wokół roi się od zabawnych Spider-Manów, jednak najbardziej przyciągają budowane z naturalnością relacje między postaciami. Bywa, że przejmujące, i wtedy opowieść mogłaby przeistoczyć się w poważny dramat. Innym razem urokliwie pokazujące blaski życia – uśmiecham się od ucha do ucha, kibicując Milesowi i Gwen w ich wchodzeniu w dorosłość. Nie potrzebuję efektownej walki, wystarczy mi romantyczna scena między dwoma Pajęczakami, z których jeden nie wie, jak wyznać uczucie, a drugi boi się emocjonalnego przywiązania. Herosi czy nie – oni mają ludzką twarz, i w ich wątkach (oczywiście tych ukierunkowanych na przyziemne aspekty) widzę odbicie rzeczywistości. Barwy superbohaterstwaMeritum superbohaterskiej egzystencji jest jasne jak słońce – dokonać spektakularnego ratunku, skonfrontować się z arcyzłoczyńcą, świętować zwycięstwo (albo opłakiwać poniesione straty). Poprzez multiwersum szuka jednak bardziej skomplikowanej treści również i w tych motywach. Jest daleki od wskazywania, jak należy postąpić, uzasadnia motywacje różnych stron i rozbudowuje swoje uniwersum nie tylko przez humorystyczne fragmenty i mrugnięcia okiem w kierunku widza, lecz także wkraczając w nowy rejon dla tej opowieści – kategorię moralnej niejednoznaczności. Nie mogę się oprzeć powidokom Mass Effecta 2. Wcale nie podejrzewam twórców o inspirację, ale podobnie jak ME2, nowy Spider-Man tka na imponującej, aczkolwiek nie tak zawiłej pajęczynie coraz bardziej dwuznaczne wzory. Do tego zbawiająca multiwersum organizacja Pajęczaków przypomina mi drugiego Cerberusa, zwłaszcza z zapleczem nowej technologii i mrocznawym przywódcą u sterów. Wizualne kwestie największe wrażenie wywołują w innych światach, kiedy twórcy mogą wprowadzić do filmu nową stylistykę. Wybornie wypada tutaj akwarelowa rzeczywistość Gwen. Kolorystyka obrazu oddaje uczuciowość i delikatność historii, stanowi jej integralną część. Natomiast sceny akcji, chociaż pełne werwy i niebanalnego ruchu (m.in. dzięki umiejętnościom Spota) nie zapadły mi bardziej w pamięci. Zabrakło kulminacyjnego momentu, w którym huśtanie się na nici doprowadziłoby do prawdziwej ekstazy. Katartycznej chwili, na wzór Milesa ruszającego w miasto do utworu What’s Up, Danger?, po prostu nie ma, w czym upatruję największej wady Spider-Mana. Zresztą również muzycznie całość jest stonowana, prawdopodobnie po to, by nie przesłaniać jakości, jaka stoi za chwaloną już treścią. Jestem trochę rozdarty – fabularnie to najlepszy film o Spider-Manie. Bawiący się koncepcją multiwersum, ale i rozwijający ją dla wprowadzenia trudnych dylematów. Urzekający tematami dorastania i pielęgnujący relacje między postaciami. Pozbawiony zbędnego pośpiechu, a do tego nadal prześliczny wizualnie. Nie ma jednak kropki nad „i”, właśnie przez tę quasi-serialową formę, która na koniec zostawia z uczuciem okantowania – czy też lekkiego niedosytu. Przyjmuję, że tak miało być, aby całkowitego spełnienia doznać dopiero za rok podczas kontynuacji. NASZA OCENA: 9/10 Czytaj więcej:Spider-Man: Across the Spider-Verse wprawił w zachwyt recenzentów; są pierwsze opinie o filmie POWIĄZANE TEMATY: recenzje filmów i seriali filmy animowane MCU / Marvel Cinematic Universe Spider-Man (postać) nasze opinie publicystyka filmowa Spider-Man: Poprzez Multiwersum Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Zainteresowania pchnęły go na studia – dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GOL-u pracuje od sierpnia 2021 r. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 r. zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG. Prawdziwe Quiet Place? Milcząca dziewczyna kontra obcy to niepozorny sukces SF Disney Plus Prawdziwe Quiet Place? Milcząca dziewczyna kontra obcy to niepozorny sukces SF Disney Plus Znachor Netflixa jest najcudowniejszy. Stęskniłem się za tak silnymi emocjami w filmach Znachor Netflixa jest najcudowniejszy. Stęskniłem się za tak silnymi emocjami w filmach „Oszczerczy zarzut”. Krytyk zarzucił twórcom Chłopów, że korzystali z AI. Reżyserka i ekipa filmowa kategorycznie zaprzeczają „Oszczerczy zarzut”. Krytyk zarzucił twórcom Chłopów, że korzystali z AI. Reżyserka i ekipa filmowa kategorycznie zaprzeczają Niezniszczalni 4? Raczej nieporadni. John Wick bije ich na głowę, stojąc w miejscu Niezniszczalni 4? Raczej nieporadni. John Wick bije ich na głowę, stojąc w miejscu Martin Scorsese wyjaśnia, jak „uratować kino” przed produkcjami superbohaterskimi i filmowymi seriami Martin Scorsese wyjaśnia, jak „uratować kino” przed produkcjami superbohaterskimi i filmowymi seriami