Russell Crowe opowiada o swojej kontrowersyjnej grze w Thorze 4. „Nie możesz mnie do tego zmusić”

Niespełna rok temu Russell Crowe oficjalnie pojawił się w MCU. Jego kreacja Zeusa spotkała się z mieszanymi opiniami. Mogło być jeszcze gorzej, wszystko z powodu szczegółu, o którym wspomina aktor.

news
Marcin "Nicek" Nic 27 kwietnia 2023
3
Źrodło fot. Thor: Miłość i grom; Taika Waititi; Marvel Studios; 2022
i

Czwarta faza MCU nie należała do udanych. Jednym z najgorzej ocenianych filmów był Thor: Miłość i grom, w którym widzowie mogli oglądać Russella Crowe’a w roli Zeusa. Postać ta nie spotkała się z pochlebnym odbiorem, a ostatni komentarz aktora w tej sprawie sugeruje, że grecki bóg mógł prezentować się inaczej.

Gwiazdor Hollywood w ostatnim czasie udzielił obszernego wywiadu dla Vanity Fair, w trakcie którego zapytany został o swoje najważniejsze role. Jedną z nich był właśnie Zeus. Russell Crowe wyjawił, że postać ta miała być zupełnie inna. Producenci chcieli, aby mówił swoim normalnym głosem, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Maximusa w Gladiatorze. Aktor miał jednak na ten temat zgoła inne zdanie.

Powiedziałem do Taiki: „Nie możesz mnie do tego zmusić”. Chciałem to zrobić jako Grek. Zeus jest greckim bogiem, nie pochodzi z innej cywilizacji.

Taika Waititi wraz z ekipą przystali na prośbę aktora, jednak poprosili, żeby spróbował zagrać Zeusa również tak, jak oni tego chcieli. Russell Crowe nagrał więc wszystkie sceny dwukrotnie - raz mówiąc z greckim akcentem, a raz z angielskim. Na testowych seansach studio puszczało dwie różne wersje, zaś decyzja o tym, która będzie tą ostateczną, należała do widzów.

Grecka wersja kompletnie zmiażdżyła angielską. I zgodnie z danym słowem, zrobili to, co obiecali.

Jak już doskonale wiemy, producenci zdecydowali się na „grecką” wersję. Spotkało się to z mieszanymi opiniami, ale czy wykorzystanie angielskiego akcentu zmieniłoby odbiór postaci? O tym raczej już się nie przekonamy.

Na koniec przypomnijmy, że Thor: Miłość i grom należy do MCU i, podobnie jak inne produkcje Marvela, film można obejrzeć na platformie Disney+.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

Czy X-Men ’97 należy do MCU?

Czy X-Men ’97 należy do MCU?

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Pingwin na mrocznym zwiastunie. Colin Farrell powraca do Gotham City w nowym serialu DC

Wyjaśniamy, co z mocami Storm w X-Men '97

Wyjaśniamy, co z mocami Storm w X-Men '97

Morph w X-Men '97 przejdzie drastyczną przemianę. Oto, co musisz wiedzieć o tej postaci

Morph w X-Men '97 przejdzie drastyczną przemianę. Oto, co musisz wiedzieć o tej postaci

Kim jest Pyro z Deadpool and Wolverine? Aaron Stanford wraca do Marvela

Kim jest Pyro z Deadpool and Wolverine? Aaron Stanford wraca do Marvela