Robin Williams miał zagwarantowane w umowie, że bezdomni dostaną pracę w jego filmach. „Nigdy więcej nie spojrzałem na niego tak samo”

Robin Williams był niezwykle utalentowanym aktorem i komikiem, który swoją sławę wykorzystywał, by pomagać innym. O tym, jak wielkie serce miał ten artysta, świadczy pewien szczególny zapis w jego kontraktach.

ciekawostki filmowe
Pamela Jakiel 23 sierpnia 2024
2
Źrodło fot. Choleryk z Brooklynu, Landscape Entertainment, Phil Alden Robinson, 2014
i

Robin Williams odszedł prawie dziesięć lat temu, ale wciąż tęsknią za nim niezliczeni fani. To ze względu na niezapomnianie kreacje, którymi niejednokrotnie wzruszał, inspirował czy dodawał otuchy. Pamięć o artyście przetrwała jednak nie tylko wśród kinomanów, rodziny czy znajomych.

O tym, jak wielkie serce miał ten aktor, dobrze wiedzą jego współpracownicy. Niedawno Sally Field, znajoma z planu, wyjawiła, że po śmierci jej ojca to Robin Williams załatwił jej dzień wolny, by spokojnie mogła opłakiwać swoją stratę. Ale artysta pomagał także zupełnie obcym osobom.

Jak się okazuje, Robin Williams miał w swoich kontaktach zapisy o tym, że w filmach z jego udziałem muszą zostać zatrudnione osoby bezdomne, np. do statystowania. Dzięki temu wiele osób miało szansę na pracę, wynagrodzenie oraz powrót do społeczeństwa. O tym, jak niezwykle empatycznym człowiekiem był ten aktor, świadczą słowa filmowca Briana Lorda.

Lata temu dowiedziałem się świetnej rzeczy o Robinie Williamsie i później nie potrafiłem już oglądać filmu z nim, nie myśląc o tym. Nigdy nie współpracowałem z Robinem, ale było blisko na tyle, że jego biuro wysłało mi listę wymagań.

Byłem bardzo zakończony tym, co tam znalazłem. Wymagał, aby w każdym filmie z jego udziałem zatrudniono daną liczbę bezdomnych osób, by mieli pracę. Nigdy więcej nie spojrzałem na niego tak samo.

Lord dodał, że jest przekonany, iż Robin Williams inwestował także swój własny czas i pieniądze w pomoc potrzebującym. Dziś fani, wiedząc, jak wspaniałym człowiekiem był aktor, z pewnością zatęsknią za nim jeszcze bardziej.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial