Robert Rodriguez o Star Wars i postaci Boby Fetta

Najczęściej unikam popularnych marek – nigdy nie zadowolisz wszystkich, nie ma sensu nawet próbować. Wolę stworzyć coś swojego, żeby nikt nie mógł powiedzieć: „Tutaj jest coś nie tak, ponieważ...”, ale jako, że sam to zrobiłem, może tam trafić wszystko, co tylko zechcę. Uwielbiam tę wolność. Coś podobnego stało się z Bobą Fettem, ponieważ zawsze był niejako zaniedbany. To postać, która jest znacznie bardziej popularna, niż wynikałoby to z jego ograniczonego czasu na ekranie [w oryginalnej trylogii Gwiezdnych wojen – dop. red.] W związku z tym [praca przy The Book of Boba Fett – dop. red.] to prawie jak tworzenie oryginalnej postaci od zera. Zasadniczo możesz zrobić wszystko, tak długo jak bohater będzie ciekawy i nie zrobisz z niego błazna.

Boba porywa się z motyką na słońce, a my zdecydowanie mu tego nie ułatwiamy, bo o ile nietrudno jest zasiąść na tronie, to nie tak łatwo na nim pozostać. W jaki sposób łowca nagród ma nagle zostać przywódcą? Kim Boba Fett zamierza się stać i jakie są jego plany? Naprawdę mocno zagłębiamy się w tę postać.