filmomaniak.pl NEWSROOM Rick i Morty w 7 sezonie to popłuczyny po błyskotliwym SF. Gdy oglądam ten serial, jest mi smutno Rick i Morty w 7 sezonie to popłuczyny po błyskotliwym SF. Gdy oglądam ten serial, jest mi smutno Na samym początku swojej drogi Rick i Morty zachwycali szalonymi historiami, które były napakowane popkulturowymi odniesieniami i czarnym humorem. Z biegiem czasu serial wytracił swój pazur, a oglądanie 7 sezonu po prostu budzi przykrość. science fictionKrzysztof "Krzyslewy" Lewandowski 24 października 2023 9 Źrodło fot. Rick and Morty, twórca: Justin Roiland, Warner Bros. 2013i Niegdyś Ricka i Morty’ego stawiałem obok BoJacka Horsemana. Owszem, obu produkcji, mimo animowanego charakteru, nie łączy znowuż aż tak wiele, ale stanowiły one dla mnie wzór kreskówki dla dorosłych. Pozwalały sobie na dużo, przekraczały granice językiem, tematami czy drastycznością, a także prezentowały imponujące bogactwo popkulturowych nawiązań. O ile jednak serial o gadającym koniu zakończył się w godnym stylu, o tyle perypetie szalonego naukowca i jego wnuka nadal trwają i są już coraz nudniejsze – przykro się patrzy na ten upadek. Zmęczenie materiałuPierwsze sezony Ricka i Morty’ego połknąłem niemal w całości. To była uzależniająca rozrywka, a że odcinki były krótkie (około dwudziestu paru minut), naprawdę szybko się je pochłaniało. Podziwiałem, jak wiele zwariowanej treści udaje się twórcom zmieścić w tym niewielkim formacie – przecież epizody często skupiały się na jednorazowej przygodzie, musiały więc szybko uporać się z odpowiednim wprowadzeniem, przejść do dynamicznego rozwinięcia, a całość spuentować trafnym zakończeniem, bywało, że gorzkim. Powiązane:Co obejrzeć na Netflix, HBO Max i Disney Plus w weekend 20-22 października 2023 roku Na informacje o zamówieniu kolejnych sezonów cieszyłem się jak dziecko. Rick i Morty mieli nam towarzyszyć jeszcze wiele lat, dostarczając zupełnej jazdy po bandzie i bawiąc się wszelkimi popkulturowymi tropami. Niedawno jednak zadebiutował 7 sezon, a ja – szczerze powiedziawszy – mam już dość. Rick i Morty utracili swoją świeżość. Już w poprzednich seriach dało się zauważyć, że pomysły na nowe fabuły pozbawione są elementu zaskoczenia i intrygującego pierwiastka, który jeszcze jakiś czas temu towarzyszył oglądaniu. Wcześniej chciałem się dowiedzieć, w jakim kierunku podąży totalnie porąbana akcja – obecnie w ogóle mnie nie rusza. Może więc najwyższy czas pożegnać się z bohaterami i zamknąć drzwi do kontynuacji z hukiem? Było miło, ale się zepsuło. Rick i Morty, reż. Lucas Gray i Wesley Archer, Adult Swim, 2023. Próba określenia własnej tożsamościEwidentnie walczyły ze sobą dwie różne koncepcje na serial. Z jednej strony mieliśmy próby poprowadzenia wątków, które powracałaby z odcinka na odcinek. Dotyczyły chociażby relacji w rodzinie bohaterów czy szykującego się gdzieś na horyzoncie większego zagrożenia w postaci jednego diabolicznego Morty’ego. Twórcy dawali także sygnały, że zachowanie Ricka – mimo jego humorystycznego zabarwienia – może cechować się toksycznością, a akcje z różnymi rzeczywistościami i wersjami naszych ulubieńców prowadziły do wstrząsających konsekwencji, o których nie mówiło się wprost. Z drugiej strony jest zamysł opierający się na cotygodniowej nowej przygodzie, pozwalającej bez problemu zasiąść do oglądania widzowi, który wcześniej nie miał do czynienia z tą produkcją. Tylko tu faktycznie trzeba sporej kreatywności i podkreślania, że w pewnej skali prezentowane wydarzenia są istotne. W 7 sezonie bardzo mi brakuje poczucia ciężkości – oglądam historie pozbawione znaczenia i kręcące się cały czas wokół tych samych tematów. Bo ileż razy można ekscytować się przyjacielską popijawą z wymiotami, kloacznym humorem i wdzieraniem się do innych światów, żeby narobić w nich niezłego burdelu widzianego w szybkim zlepku scen? Gdzie w tym zaskoczenie i dawna błyskotliwość? Twórcy próbują zamieszać w sosie na wzór przepisu, który kiedyś działał, i wrzucają do niego Hugh Jackmana i Predatora. Super, ale żadna z tych postaci nie została osadzona w świecie Ricka i Morty’ego – stanowią zaledwie element dekoracyjny. Emocje są budowane na samym pochodzeniu filmowych ikon, z kolei ich zachowanie i dialogi już w samym serialu mają marginalne znaczenie. Za mało tu wspomnianej wcześniej kreatywności, ponieważ znów – urządzenie popijawy czy odwrócenie roli Predatora (który jest kimś więcej niż zabijaką) nie znajduje ani odpowiedniego uzasadnienia, ani rozwinięcia. Okazuje się zatem życzeniowe i podparte równie stabilnymi podstawami jak fanfiki, w których Harry Potter romansuje z Draco. Droga donikądW tej chwili Rick i Morty nie gwarantuje ani szalonej przygody, ani żartów, które zaskakują i bawią. Nie jest żadnym problemem zmiana aktorów głosowych – osobiście nie słyszę większej różnicy, bowiem Ian Cardoni i Harry Belden postarali się, by widzowie nie musieli przyzwyczajać się do zupełnie nowego brzmienia bohaterów. Problemem nie jest również sama animacja, która wciąż sprawdza się w pokazywaniu różnorodnego, brutalnego i nieraz ohydnego świata. Kłopoty kryją się w scenariuszu. W braku porywających pomysłów zarówno na nowe historie, jak i na ewolucję bohaterów. We wrzucaniu do serialu popkulturowych odniesień w możliwie najbardziej siermiężny sposób, bez faktycznej zabawy nimi i osadzenia ich w uniwersum. Niewykluczone, że w 7 sezonie trafi się lepszy odcinek, owszem, ale czy musimy się teraz męczyć, oglądając całą resztę i licząc na jedną perełkę pośród nijakiej, błotnistej i coraz gorzej pachnącej brei? Czytaj więcej:Rick i Morty wracają. Znamy datę premiery 7. sezonu POWIĄZANE TEMATY: komedie dramaty (filmy/seriale) science fiction seriale animowane HBO Go / HBO Max nasze opinie publicystyka filmowa Rick i Morty Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Krzysztof "Krzyslewy" Lewandowski Studiował dziennikarstwo, filologię polską i psychologię realizowane na UKSW, UW i SWPS. Tam napisał m.in. pracę dyplomową poświęconą współczesnej roli czarno-białego kina. W GRYOnline.pl pracuje od sierpnia 2021 roku. Pisze artykuły oraz recenzje gier, filmów i seriali, a od lipca 2023 roku zajmuje stanowisko specjalisty ds. kreowania treści w dziale Paid Products. Jest autorem artykułu naukowego „Dynamika internetu a zachowania językowe" opublikowanego w książce „Relacje w cyberprzestrzeni”. Współtworzył słownik nazw miejscowych warszawskiej dzielnicy Wawer. Próbował sił z wierszami, ale w przyszłości wolałby napisać powieść. Pisanie w sieci zaczął na portalu GameExe.pl w wieku 14 lat. Najpierw recenzował książki, ale na tym nie poprzestał i na różnych portalach internetowych oceniał gry, filmy, seriale czy komiksy. Najbardziej podobają mu się motywy surrealistyczne i gry RPG. Kiedy rozgrywa się Alien: Earth? Umiejscowienie serialu na osi czasu Obcego Kiedy rozgrywa się Alien: Earth? Umiejscowienie serialu na osi czasu Obcego „Nie mogę na to patrzeć”. Mimo że film Star Wars odniósł sukces, George Lucas był nim rozczarowany „Nie mogę na to patrzeć”. Mimo że film Star Wars odniósł sukces, George Lucas był nim rozczarowany Yellowstone - czy 6. sezon powstanie? Oto co wiadomo o przyszłości serialu Yellowstone - czy 6. sezon powstanie? Oto co wiadomo o przyszłości serialu „Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem” „Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem” Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu Ocet jabłkowy Netflixa na pierwszym zwiastunie. Serial o imperium wellness zbudowanym na kłamstwie może być nowym hitem giganta streamingu