„Czuję się jak idiota”. Reżyser The Creator żałuje osadzenia akcji w 2070 roku

Reżyser filmu The Creator, Gareth Edwards, przyznał, że popełnił błąd umiejscawiając akcję swojej najnowszej produkcji w 2070 roku. Dlaczego twórca żałuje tej decyzji?

science fiction
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 2 października 2023
2
Źrodło fot. The Creator, Gareth Edwards, New Regency Productions, 2023
i

Gareth Edwards, który w ostatnich latach stał się swego rodzaju specjalistą od produkcji science fiction, właśnie wydał na świat swoje najnowsze dziecko – film The Creator. Po sukcesie Łotra 1 i Godzilli reżyser wziął na warsztat ponurą wizję przyszłości, w której ludzkość toczy nieustającą wojnę ze sztuczną inteligencją.

Co ciekawe, w rozmowie z Cinema Daily Edwards zdradził, że świadom iż wielu dziełom sci-fi (m.in. 2001: Odysei kosmicznej) nie udało się przewidzieć przyszłości, początkowo nie chciał umieszczać historii w konkretnym punkcie na osi czasu. Ostatecznie jednak zmienił zdanie i swoją historię umiejscowił w 2070 roku.

Sztuczka ze sztuczną inteligencją polega na znalezieniu [odpowiedniej] chwili w momencie, w którym jest przed Robo-apokalipsą, a nie po niej – co myślę, że nastąpi w listopadzie, a może w grudniu. Myślę, że mieliśmy szczęście. Dowcip polega na tym, że kiedy piszesz film, zwłaszcza science fiction, unikasz umieszczania na nim daty. Nie chciałem podawać daty filmu, bo nawet Kubrick się pomylił. Mówiłem "nie wpisuj daty", ale w pewnym momencie musiałem to zrobić. Zrobiłem trochę obliczeń i wybrałem rok 2070 – tłumaczył.

Widząc jednak jak sztuczna inteligencja w ostatnich miesiącach ewoluuje, Edwards stwierdził, że czuje się „jak idiota”, a przedstawiane w filmie wydarzenia bardziej pasowałyby do obecnych czasów, a nie przyszłości oddalonej o prawie 50 lat.

Teraz czuję się jak idiota, bo powinienem był wybrać 2023 rok. Wszystko, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku miesięcy lub roku, jest przerażająco dziwne, zwłaszcza gdy pokazujemy to teraz. Kiedy po raz pierwszy przedstawiliśmy film studiu, ten pomysł wojny ze sztuczną inteligencją, wszyscy chcieli poznać jego historię. Ale dlaczego mielibyśmy toczyć wojnę z AI? To tak, jakby została zakazana, ponieważ coś poszło nie tak. Ale dlaczego mielibyśmy zakazać AI? To będzie wspaniałe i bla, bla, bla. To były wszystkie te pomysły, które trzeba było przygotować, że być może ludzkość odrzuci tę rzecz i nie będzie z tego powodu fajna. Sposób, w jaki to się rozegrało, podobnie jak sceneria naszego filmu, są prawie takie same, jak przez ostatnie kilka miesięcy – dodał.

Jeśli jesteście ciekawi, jak według Edwardsa może wyglądać nasza przyszłość (miejmy nadzieję ta odległa), możecie się wybrać na seans The Creator, który od kilku dni jest wyświetlany w polskich kinach.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Nie mogę tego znieść”. Ten klasyk sci-fi został doceniony przez krytyków, ale Gary Oldman do dziś źle go wspomina

„Nie mogę tego znieść”. Ten klasyk sci-fi został doceniony przez krytyków, ale Gary Oldman do dziś źle go wspomina

Akolita - czym jest wergencja Mocy w Star Wars?

Akolita - czym jest wergencja Mocy w Star Wars?

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

W 1991 roku wydano kontynuację Powrotu do przyszłości 3, ale mało kto wie o jej istnieniu

Akolita - Siła dwóch, o której mówi Qimir, może dotyczyć ważnej dla Sithów zasady

Akolita - Siła dwóch, o której mówi Qimir, może dotyczyć ważnej dla Sithów zasady

„Był naprawdę zły”. Jean-Claude Van Damme miał zagrać jednego z najsłynniejszych potworów sci-fi u boku Arnolda Schwarzeneggera, ale został wyrzucony

„Był naprawdę zły”. Jean-Claude Van Damme miał zagrać jednego z najsłynniejszych potworów sci-fi u boku Arnolda Schwarzeneggera, ale został wyrzucony