Pedro Pascal to gwiazdor, który ma najwięcej luzu w całym Hollywood

Pedro Pascal gra dziś w najpopularniejszych produkcjach telewizyjnych. I choć już praktycznie nic nie musi, to ciągle pragnie więcej – może właśnie dlatego jego każdy projekt zdaje się czymś wyjątkowym.

nasze opinie
Jan Tracz 9 marca 2023
26
Źrodło fot. Gra o Tron, twórcy: David Benioff i D.B. Weiss, HBO 2011; The Last of Us, twórcy: Craig Mazin i Neil Druckmann, HBO 2023; Alberto E. Rodriguez, Disney Copyright: 2019 Getty Images
i

Pierwszy sezon hitu HBO, The Last of Us, zbliża się ku końcowi, a na Disney+ właśnie zawitał drugi odcinek nowego sezonu Mandalorianina, popularnej gwiezdnowojennej produkcji. Co łączy te dwie produkcje? Fakt, że główne role gra w nich Pedro Pascal, chilijski aktor, który aktualnie jest jednym z najpopularniejszych aktorów swojego pokolenia (albo i w ogóle). O biografii „nowego Joela” napisano już chyba wszystko, dlatego dziś spojrzymy na jego karierę bardziej współczesnym okiem.

Choć Pascal czeka jeszcze na główną rolę w jakimś kinowym blockbusterze lub oscarowym dramacie, to prawdopodobnie jest to tylko kwestia czasu. Patrząc na jego ostatnie wybory, można odnieść wrażenie, że bardzo trzeźwo podchodzi do otrzymywanych propozycji. Każdy nowy tytuł – czy to wesoła komedia z Nicolasem Cage’em, Nieznośny ciężar wielkiego talentu, czy Bez litości 2, film akcji z Denzelem Washingtonem – stają się dla niego wartością dodatnią. Znane nazwisko obok? Nowa forma gatunkowa? Pascal ciągle testuje własne granice.

Wydaje się też, że Pedro na chwilę przerzucił się na seriale (bezpieczniejsze miejsce dla hollywoodzkich aktorów, więcej wybacza w przypadku niepowodzeń), aby wyczuć nieco grunt pod nogami, a przy okazji rozwinąć swoje zdolności aktorskie. To perfekcjonista, który z produkcji na produkcję udowadnia, że jest dokładnie w tym miejscu, w którym być powinien. Na samym szczycie.

Jak zostać sławnym dzięki kilku odcinkom serialu? Poradnik

Pedro Pascal to gwiazdor, który ma najwięcej luzu w całym Hollywood - ilustracja #1
Pedro Pascal jako Oberyn Martell w Grze o tron, 2011–2019, HBO

O jego występie w Grze o tron napisano już pewnie wszystko, ale dla kontekstu warto przytoczyć, jedynie w skrócie, jego interesujące początki. To nie jest tak, że Pascal wziął się znikąd jako kolejny przypadek niesławnego „nepo baby”. Wręcz przeciwnie: udało mu się skończyć prestiżową uczelnię Tisch School of the Arts, która teoretycznie powinna mu otworzyć wiele furtek. Tak się jednak nie stało. Życie zweryfikowało jego plany: jako przedstawiciel mniejszości, niestety, przeze wiele lat był pomijany i grywał głównie pomniejsze role w filmach i serialach (ostatnio hitem stał się jego drobny występ w kultowym serialu Buffy: Postrach wampirów). Nawet tam widać naleciałości w akcencie (o czym zaraz), które zapewne również wpływały na jego przygody castingowe. Do 2011 roku praktycznie nikt nie wiedział, kim jest Pedro Pascal.

Rolę Oberyna Martella, choć jako aktor znacznie bardziej doświadczony, otrzymał zupełnie przypadkiem – podobno dostał cynk od znajomego. Co więcej, jego charakterystyczna prezencja i charyzma spowodowały, że stał się takim Oberynem, jakiego wyobrażali sobie czytelnicy. Choć w serialu nie ma go zbyt wiele, to występ w Grze o tron pozwolił mu się wreszcie wybić. Pascal zamknął również buzie wszelakim cynikom, którzy bezrefleksyjnie nazywali go „aktorem jednej roli”. Kiedy pojawił się w netfliksowym Narcosie, było wiadomo, że mamy do czynienia z kimś cholernie utalentowanym.

Sukces wypracowany (i nie tylko)

Pedro Pascal to gwiazdor, który ma najwięcej luzu w całym Hollywood - ilustracja #2
Pedro Pascal jako Din Djarin w serialu Mandalorianin, 2019 – teraz, Disney

Następnie poszło już z górki. Zaczęto go kojarzyć nie tylko z ról epizodycznych i serialowych – wystąpił choćby w drugiej części Kingsman – i doceniać jego kreacje: na zmianę pełne wigoru, wrażliwości czy barwnego humoru. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że Pascal – całe szczęście samoświadomy i dążący do perfekcji w swoim zawodzie – zainteresował się pracą nad własnym akcentem i językiem. Jeżeli obejrzymy jego wywiady sprzed kilku lat, to zobaczymy, że dziś znacznie sprawniej mówi, co pozwala mu w pełni wyrażać własne emocje, tym samym zdobywając sobie nowych zwolenników. Bo chociaż Pedro mieszka w Nowym Jorku od 1993 roku, to pewnych rzeczy nie można się nauczyć ot tak, bez dodatkowej pracy.

Możliwe, że jest to jeden z głównych powodów – rzecz jasna pomijając jego ogromną popularność – który pozwolił mu zyskać respekt wśród pracodawców. W końcu branża jest bardzo restrykcyjna przy tego typu detalach. Choćby dlatego w zagranicznych filmach nie zobaczymy zbyt wielu polskich aktorów i aktorek, a wyjątek robi się dla takich osobowości jak Penélope Cruz. Nawet jeżeli Cruz nie mówi najlepiej po angielsku, to kamera ją kocha, a sama aktorka potrafi zahipnotyzować widza. Historia Pedro jest bardzo pocieszająca – pokazuje, że w branży artystycznej można osiągnąć sukces, jeśli:

  1. nie mamy znajomości w branży/show-biznesie,
  2. angielski nie jest naszym językiem natywnym,
  3. poświęcimy na to masę czasu i pracy.

Era „hollywoodzkiego tatusia”

Pedro Pascal to gwiazdor, który ma najwięcej luzu w całym Hollywood - ilustracja #3
Pedro Pascal jako Joel w serialu The Last of Us, 2023, HBO

Można także zastanowić się, ile prawdy jest w wizerunku publicznym, który aktualnie proponuje nam Pedro. Przykładowo, często swoją prezencję medialną bazuje na interakcjach z innymi popularnymi aktorami i twórcami – w mediach społecznościowych znajdziemy wiele filmików, w których Pedro i Oscar Isaac, w formie wywiadów, rozmawiają o swojej przyjaźni i dokuczają sobie nawzajem. Na filmikach wygląda to świetnie, ale skąd mamy wiedzieć, czy oni naprawdę się lubią?

Widzowie wśród aktorów i aktorek uwielbiają dwa rodzaje skrajności. Jeżeli aktor/aktorka jest tajemniczy/-a i ceni sobie swoje życie prywatne (np. Kevin Spacey przed aferą #metoo), to będzie na ustach wszystkich fanów: machinalnie stanie się źródłem plotek, a nawet różnych szalonych teorii. Przypadek chilijskiego aktora należy do drugiej kategorii. Pascal to człowiek, który jest zawsze dostępny, który za każdym razem opowiada nową anegdotkę, który nie wstydzi się swojego pochodzenia czy po prostu zdaje się być „dobrym gościem” (ostatnio mówił o swoim wsparciu dla siostry, Lux Pascal, która okazała się aktorką transgenderową). Nieustannie pragniemy wierzyć, że człowiek, który ma najwięcej luzu w całym Hollywood, jest taki naprawdę, że nie jest to jego kolejna rola-maska.

Ta bezpieczna linia miedzy prywatą a fanami doprowadziła do ciekawej łatki, którą Pedro otrzymał i którą prędko podłapał. W jednym z wywiadów, podczas których Pascal bierze udział w teście wykrywania kłamstw, nazywa siebie „daddym”. Zapewne nigdy nie dowiemy się, ile jest w tym szczerości, a na ile to efekt zaleceń, jakie otrzymał od ludzi z PR-u. Jedno jest jednak pewne – jako „hollywoodzki tatuś” (ang. <br>„daddy”) Pedro zaraża swoją otwartością, uśmiechem i autoironicznym humorem. To aktor, którego trudno nie lubić, choć przecież nie wiemy o nim wszystkiego.

Pascal pojawił się znikąd, był na ustach wszystkich i, co najważniejsze, udało mu się pozostać na szczycie. A to trudne wyzwanie dla kogoś, kto w ułamku sekundy staje się popularny i kogo pierwszym językiem nie jest angielski. Aktualnie pojawia się jako Joel w serialu HBO i zapewne powróci na ekrany w drugim sezonie. I nawet jeśli trzeci sezon Mandalorianina okaże się porażką, to nazwisko Pascal nadal będzie najgorętszym w branży. Zastanawiająca jest kwestia, co planuje teraz nasz ulubiony aktor. Czy ma kolejnego asa w rękawie, którym raz jeszcze postawi sobie poprzeczkę? Czy może przebiera w propozycjach i roztropnie szuka tej, która wpasuje się w jego aktorskie standardy? Zobaczymy, na ile powiedzie mu się w tej aktorskiej grze w statki, w której jeden zły manewr może sprowadzić go nagle… na samo dno.

Jan Tracz

Jan Tracz

Absolwent Film Studies (BA i MA) na uczelni King's College London w Wielkiej Brytanii, aktualnie pisuje dla portalu Collider, WhyNow, The Upcoming, Ayo News, Interii Film, Przeglądu, Film.org.pl i GRYOnline.pl. Publikował na łamach FIPRESCI, Eye For Film, British Thoughts Magazine, Miesięcznika KINO, Magazynu PANI, WP Film, NOIZZ, Papaya Rocks, Tygodnika Solidarność oraz Filmawki, a także współpracował z Rock Radiem i Movies Roomem. Przeprowadził wywiady m.in. z Alejandro Gonzálezem Ińárritu, Lasse Hallströmem, Michelem Franco, Matthew Lewisem i Davidem Thomsonem. Publikacje książkowe: esej w antologii "Nikt Nikomu Nie Tłumaczy: Świat według Kiepskich w kulturze" (Wydawnictwo Brak Przypisu, 2023). Laureat Stypendium im. Leopolda Ungera w 2023 roku. Członek Young FIPRESCI Jury podczas WFF 2023.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Po prostu nie byliśmy dla niej odpowiedni”. Oto, czemu Mandy nagle zniknęła z The West Wing i słuch po niej zaginął

„Po prostu nie byliśmy dla niej odpowiedni”. Oto, czemu Mandy nagle zniknęła z The West Wing i słuch po niej zaginął