Patryk Vega odniósł kolejną porażkę, tak źle jeszcze nie było

Do pewnego czasu Patryk Vega był w naszym kraju Midasem kinematografii. Niemal każda produkcja, która wyszła spod ręki kontrowersyjnego twórcy, cieszyła się wśród widzów ogromną popularnością. To z kolei generowało ogromne wpływy. Niestety, wszystko ma swój koniec i wygląda na to, że jesteśmy świadkami końca fenomenu rodzimego reżysera.

Powiązane:Filmy Patryka Vegi od najgorszego do najlepszego

Patrząc na sytuację Vegi, trudno zachować optymizm. Według doniesień portalu Wirtualne Media, po popularności produkcji takich jak chociażby Botoks (ponad 2 mln widzów i tyle samo zysku netto) czy Kobiety Mafii (około 2 mln widzów i 11,2 mln zł zysku), nie ma już śladu. Ich miejsce zajęły dzieła, które – delikatnie mówiąc – nie wzbudziły sympatii publiczności. Wystarczy tylko przywołać sytuację Niewidzialnej wojny czyli filmu… o Patryku Vedze. Biografia reżysera w premierowy weekend zgromadziła przed ekranami 30 tys. widzów.

Co ciekawe, twórca wiążąc spore nadzieje w swojej flagowej produkcji – Pitbull, wypuścił na świat jej anglojęzyczną wersję czyli Exodus. Jednakże i ten obraz okazał się finansową klapą (przy kosztach powstania sięgających 3,85 mln złotych, film zarobił zaledwie 75,7 tys. złotych). Jednym z powodów słabego przyjęcia było wprowadzenie filmu do kin, kiedy w wielu europejskich krajach nadal obowiązywały obostrzenia sanitarne, takie jak noszenie maseczek.

W efekcie systematycznie zmniejszającej się popularności produkcji Vegi, główne spółki należące do twórcy straciły aż 11,3 mln złotych.

Przypomnijmy na koniec, że wspomniana wcześniej Niewidzialna wojna była ostatnim dziełem ekscentrycznego reżysera na krajowym podwórku. Kolejnym etapem kariery Vegi miało być tworzenie poza granicami polski. Czy w obliczu takich kłopotów reżyser pozostanie wierny swoim planom? Wkrótce się przekonamy.

Czytaj więcej:Co się stało z Patrykiem Vegą? To się musiało tak skończyć