„Nie mieści mi się to w głowie”. Aktor portretujący Sheldona nie mógł zapamiętać dziecięcej gry z Teorii wielkiego podrywu

Bohaterowie Teorii wielkiego podrywu często grali w pewną popularną grę dla dzieci. Portretujący Sheldona Jim Parsons miał jednak duże problemy, by zapamiętać jej zasady i związany z nią monolog.

ciekawostki filmowe
Pamela Jakiel 8 listopada 2024
2
Źrodło fot. Teoria wielkiego podrywu, Chuck Lorre, Chuck Lorre Productions, 2007
i

Jim Parsons grał w Teorii wielkiego podrywu Sheldona Coopera, którego IQ wynosiło 187. Inteligentny bohater o ponadprzeciętnych możliwościach intelektualnych nie miał więc problemu z przyswajaniem nowych informacji. Aktor wcielający się w tę postać czasami różnił się jednak od Sheldona i – co ciekawe – nie mógł zapamiętać pewnej gry dla dzieci.

W ósmym odcinku drugiego sezonu TBBT Sheldon i Raj nie mogą dojść do porozumienia w sprawie tego, jaki film science fiction powinni obejrzeć. Raj proponuje więc, by problem rozwiązać grą w papier – nożyce – kamień. Sheldon wyjaśnia mu jednak, że jest wysokie prawdopodobieństwo tego, iż ich rozgrywka zakończy się remisem.

Proponuje więc, aby zagrać w rozszerzoną wersję tej gry i wprowadzić do niej nowe elementy – Jaszczurkę oraz bohatera Star Treka, Spocka. Nowe zasady wyglądały następująco:

  • Nożyczki przecinają papier
  • Papier owija kamień
  • Kamień zabija jaszczurkę
  • Jaszczurka zatruwa Spocka
  • Spock łamie nożyczki
  • Nożyczki odcinają głowę jaszczurce
  • Jaszczurka zjada papier
  • Papier neguje Spocka
  • Spock odparowuje kamień
  • Kamień niszczy nożyczki

W wywiadzie dla Entertainment Weekly zapytano Parsonsa, czy przypadkiem nie jest zmęczony tym, że fani proszą go o zagranie w Kamień – Papier – Nożyczki – Jaszczurka – Spock. Aktor przyznał, że to nie on ma dość fanów – podejrzewa, iż to fani mają dość jego, ponieważ rozczarowuje ich za każdym razem, gdy go o to proszą.

Aktor nie pamięta już zasad gry, a monolog, w którym tłumaczył jej reguły, był jednym z najtrudniejszych, jakich musiał się kiedykolwiek nauczyć.

Nie jestem tym zmęczony – głównie dlatego, że nie potrafię tego zrobić. Myślę, że to fani są zmęczeni tym, że ich zawodzę, gdy chcą ze mną zagrać. Szczerze mówiąc, to była jedna z najtrudniejszych rzeczy, które kiedykolwiek musiałem zapamiętać. Jakoś nie mieści mi się to w głowie.

Na szczęście aktor nie musi już pamiętać zasad gry na potrzeby serialu, ponieważ Teoria wielkiego podrywu zakończyła się po 12. sezonie.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

Raz Mariska Hargitay wstrzymała prace na planie Law & Order: SVU, aby pomóc dziewczynce, która pomyliła ją z prawdziwą policjantką

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Dało mi to nauczkę”. Denzel Washington już nigdy nie powtórzy tej jednej rzeczy, którą zrobił na planie filmu z lat 80

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Nie mogę błagać mężczyzny w telewizji”. Ellen Pompeo była tak zawstydzona kręcąc tę ikoniczną scenę z Grey’s Anatomy, że podczas niej naprawdę płakała

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Miałem wiele obaw co do narracji”. Harrison Ford nazwał pracę nad Blade Runnerem „koszmarem”

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial

„Nie, dziękuję”. The Walking Dead byłoby zrujnowane, gdyby nie ta jedna decyzja, która ocaliła serial