Nicolas Cage o filmie Dream Scenario: „Jeden z najlepszych scenariuszy, jakie przeczytałem w życiu”

Dzięki uprzejmości Gutek Film mieliśmy okazję wziąć udział w ekskluzywnej konferencji prasowej z udziałem Nicolasa Cage’a.

nasze opinie
Jan Tracz 28 grudnia 2023
3
Źrodło fot. Dream Scenario, reż. Kristoffer Borgli, A24 2023
i

Do polskich kin właśnie wchodzi Dream Scenario, najnowszy film z Nicolasem Cage’em w roli głównej. Wraz z dziennikarzami z całego świata przekonaliśmy się, co gwiazdor ma nam do powiedzenia o Dream Scenario. Cage wciela się w tam w nieco podstarzałego Paula Matthewsa, który pewnego dnia dowiaduje się, że co noc śni się ludziom na całym świecie. Ta niewytłumaczalna sytuacja znacząco wpływa na jego życie (wreszcie przestaje być nikim), co nie zmienia faktu, że ten nagły efekt domina nie przyniesie wyłącznie pozytywnych rezultatów.

Cage był wyraźnie zadowolony z faktu, że zagrał w tym nietypowym komediodramacie. Już od pierwszych minut pokazywał się nam jako inteligentny i świadomy kinofil z krwi i kości, który pragnie robić dobre kino i zarażać nim widzów na całym świecie. Na początku spotkania Nicolas Cage opowiedział o tym, co skłoniło go do pracy nad Dream Scenario. Zdradził także, w jaki sposób zmienił podejście do wybieranych ról i czego dziś szuka w otrzymywanych scenariuszach:

Już na samym wstępie spodobał mi się tytuł filmu, który po prostu zestawia obok siebie moje dwa ulubione słowa! Dream Scenario – jak to pięknie brzmi i łączy się ze sobą! Następnie przeczytałem scenariusz tej szalonej komedii i muszę przyznać jedno. W ciągu mojej 42-letniej kariery była to jedna z lepszych rzeczy, na które w ogóle natrafiłem. Myślę, że bez problemu mógłbym umieścić ten scenariusz w rankingu „Top 5”! Po lekturze byłem pewien, że po prostu muszę wziąć udział w tym projekcie, nie było żadnej innej opcji. I było to zarazem wyzwanie. W końcu nie wyglądam jak Paul, nie brzmię jak on, mam zupełnie inną osobowość, nawet kompletnie inaczej się poruszam… A jednak, potrafiłem zrozumieć położenie mojego bohatera. Poza tym fasadowym wyglądem kryło się uczucie, z którym potrafiłem empatyzować.

Jeszcze kilka lat temu sam miałem podobne przeżycie – wiele czasu zajęło mi, aby zrozumieć, że stałem się częścią internetowych memów, które są integralną częścią dzisiejszej popkultury. Analogia widoczna jest tutaj gołym okiem: na swój sposób ludzie śnią także i o mnie. Jak by nie patrzeć, coś musi zachęcać ich, aby te memy w ogóle tworzyć! W pełni potrafię odnaleźć się w sytuacji przedstawionej na naszym filmowym ekranie. Czułem, że to film, w którym muszę wziąć udział. Co więcej, ostatnio coraz bardziej szukam siebie w scenariuszach, które podsyła mi agent. Chcę grać w takich filmach, w których potrafię przełożyć własne doświadczenia na postaci, które przyjdzie mi odgrywać. Aktualnie traktuję ten fach znacznie bardziej personalnie, bo zmusza mnie on do szukania emocji, które już znam. Do przeżywania sytuacji wraz z moimi bohaterami.

Dream Scenario to także satyra na dzisiejszy świat i jego kulturę. Sam film w interesujący sposób podchodzi do tematu cancel culture. W jednej ze scen Paul nagrywa filmik przeprosinowy (więcej nie zdradzamy!), który – dla widza – jest jawnym przytykiem w stronę tej specyficznej formy „karania”. Cage wspomniał, że kiedy nagrywał tę scenę, to sam czuł, jakby naprawdę przepraszał.

Innymi słowy – współodczuwał te emocje wraz ze swoim bohaterem. Następnie aktor przeszedł do motywu snu w kinie i sposobów, w jakie wcielał się w Paula:

Jestem ogromnym fanem japońskich horrorów, bowiem tam twórcy bawią się tą konwencją na różne – i zazwyczaj straszne – sposoby. Sam uwielbiam tego typu motywy, tym bardziej więc Dream Scenario jawił mi się jako coś w rodzaju projektu marzeń. Do mojej pracy wkradło się podekscytowanie: wiedziałem, że będę pracował nad czymś fantastycznym. Wyobrażenie sobie takiego konceptu, jak pojawianie się w czyichś snach, okazało się dla mnie przeżyciem katartycznym. Potrzebowałem tego! Filmy są trochę jak sny – każdy tytuł ma w sobie trochę fikcji, która wydarzyć się może właśnie podczas snu lub na ekranie kinowym! Wierzę, że kino i sny dzielą to samo DNA, że potrafią oddziaływać na nas w dokładnie ten sam sposób. Sam przestałem już wierzyć w to, że sny mają swoje głębokie znaczenia, ale wciąż jestem fanem magii, którą one wywołują. Sny potrafią wpływać na nasze uczucia i emocje – to takie podarki od świadomości, które urozmaicają nas samych lub wpływają na nasze cechy i zachowania. Nawet rodzaje snów, w których Paul występuje, silnie oddziałują na jego – w teorii spokojną – osobowość. I, nie ukrywam, sam chciałbym zobaczyć, o czym śnią moi najbliżsi, czyli moja żona i dzieci. Ale mówię tu wyłącznie o osobach, które cenię i naprawdę kocham!

Gdy zapoznałem się z treścią scenariusza, zacząłem przygotowywać się do roli, i robiłem to bardzo instynktownie. Zacząłem wyobrażać sobie melodię, jaką Paul mógłby usłyszeć w swojej głowie, a potem dołączyłem do tego jeszcze dialog, czyli sposób, w jaki mógłby mówić. Później dodałem swoje własne emocje – i właśnie tak powstała finałowa wersja Paula. Bez emocjonalnego zaangażowania aktorowi trudno jest dotrzeć do widzów. Pojawiła się jeszcze kwestia głosu Paula. Nigdy nie uważałem, że mój głos jest aktorsko wyjątkowy, a moi ulubieni aktorzy – James Cagney, Humphrey Bogart – właśnie takowe mieli. Niemniej prędko zacząłem traktować swój głos jako siłę, bawić się nim i modulować. Jeśli jednak chodzi o Paula, to wiedziałem, że muszę całkowicie wymyślić dla niego nowy głos. Paul nie wygląda jak Nicolas Cage, a co za tym idzie, nie może też brzmieć jak on! Zacząłem eksperymentować z nieco subtelniejszym i nieco bardziej głębokim głosem. To są detale, które budują to zaufanie widzów.

Muszę jeszcze wspomnieć o jednym – mój ojciec wykładał literaturę, kochał swoich studentów i na każdym kroku starał się zachęcać swoich uczniów do kreatywnego myślenia i przekraczania własnych barier. Paul zajmuje się biologią, ale nie zmienia to faktu, że sam chciałem – jako Paul – traktować swoich studentów (w filmie) właśnie tak, jak niegdyś swoich traktował mój tata. Po raz kolejny powraca tu kwestia własnego bagażu emocjonalnego. To on pomógł mi wykreować mojego bohatera.

Podczas konferencji aktor również dał się poznać jako ogromny fan i miłośnik Alana Moore’a (nazwał go geniuszem), a także jako człowiek, który po prostu kocha swoją pracę. Cage zapewne godzinami mógłby opowiadać o swoich innych zainteresowaniach, ale pytania wciąż sprowadzały go do tematu Dream Scenario.

Kiedy wrócił temat Nicolasa Cage’a jako ikony internetowych memów, aktor wypowiedział się o tym, w jaki sposób wpływa na młode pokolenia widzów. Jak by nie patrzeć, to właśnie oni stoją za tymi obrazkami i to oni dbają, aby filmografia Cage’a wciąż miała się dobrze i została jak najdłużej zapamiętana:

Jest w tym coś zdumiewającego, ale z drugiej strony nie do końca mnie to dziwi. Świat działa w ten sposób, że cała stara gwardia ma już o mnie wyrobione zdanie. Zazwyczaj jest to tak, że albo mnie kochają, albo nienawidzą! Na co jednak mam wpływ, to właśnie to, w jaki sposób odbiera mnie młodsze pokolenie. Dziś to właśnie z nimi pragnę budować relację aktor–twórca/twórczyni. Zdania starych reżyserów nie zmienię, ale często jest tak, że ci młodsi twórcy wychowywali się na filmach, w których grałem. Wciąż mnie pamiętają, piszą scenariusze i czasem jest tak, że ktoś pomyśli, iż to właśnie ja będę pasować do całej tej układanki.

Ale wymaga to też pokory. To są ambitni ludzie, którzy mają znacznie większą wiedzę niż ja. Kiedy ja stoję w miejscu, oni podążają z duchem czasu i znacznie lepiej rozumieją dzisiejszy filmowy świat. Wymaga to całkowitego oddania się czyjejś pracy. Mówię zazwyczaj: „Słuchaj, chcę z tobą pracować, poprowadź mnie tak, jak uważasz, zaufam tobie i twojej wizji. Powiedz mi, co mam robić, a dostaniesz to w stu procentach”. Tylko wtedy dynamika między młodszym a starszym pokoleniem ma szansę się ziścić.

Reżyser Dream Scenario, Kristoffer Borgli, to facet, z którym bardzo chciałem pracować. Widziałem jego filmy krótkometrażowe i zrozumiałem, że ja i on mamy bardzo podobną wrażliwość. Pewnie dlatego tak dobrze pracowało nam się nad tym filmem. Poczułem, ze Kristoffer ma kompletnie nowe i świeże spojrzenie na współczesne kino. Sam często chcę współpracować z A24, bo wierzę w kino niezależne, czyli takie, które oferuje coś zupełnie nowego, daje swobodę i nie podporządkowuje się wymuszonym przez dystrybutorów schematom. Do tego Borgli okazał się bardzo pewny siebie. Mało kto o tym wie, ale my, aktorzy, bardzo sobie to cenimy. Jeżeli widzisz, że twój reżyser / twoja reżyserka wierzy w swoją wizję i ma rozbudowany projekt, który chce konsekwentnie realizować, to automatycznie zwiększa to nasze zaangażowanie i poczucie komfortu na planie filmowym.

Na zakończenie Nicolas Cage wypowiadał się jeszcze o wspomnianym powyżej zjawisku cancel culture. Aktor wspomniał także, że podczas pracy nad filmem zastanawiał się, w jaki sposób reagują ludzie, których nagle uderza fala wielkiej popularności, oraz nad tym, jaką rolę odgrywa w tym wszystkim współczesna technologia – to właśnie tego dotyczył w jego odczuciu ten film, kiedy po raz pierwszy przeczytał scenariusz i spotkał się z reżyserem. Podsumował jednak, że Dream Scenario ma szansę rozpocząć dyskusję o wielu tematach poruszonych w tej historii.

Nicolas Cage o filmie Dream Scenario: „Jeden z najlepszych scenariuszy, jakie przeczytałem w życiu” - ilustracja #1
Dream Scenario, 2023, reż. Kristoffer Borgli, A24

Dream Scenario w polskich kinach już od 29 grudnia (dystrybucja Gutek Film). Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z jednym z ciekawszych filmów z Nicolasem Cage’em w roli głównej!

Jan Tracz

Jan Tracz

Absolwent Film Studies (BA i MA) na uczelni King's College London w Wielkiej Brytanii, aktualnie pisuje dla portalu Collider, WhyNow, The Upcoming, Ayo News, Interii Film, Przeglądu, Film.org.pl i GRYOnline.pl. Publikował na łamach FIPRESCI, Eye For Film, British Thoughts Magazine, Miesięcznika KINO, Magazynu PANI, WP Film, NOIZZ, Papaya Rocks, Tygodnika Solidarność oraz Filmawki, a także współpracował z Rock Radiem i Movies Roomem. Przeprowadził wywiady m.in. z Alejandro Gonzálezem Ińárritu, Lasse Hallströmem, Michelem Franco, Matthew Lewisem i Davidem Thomsonem. Publikacje książkowe: esej w antologii "Nikt Nikomu Nie Tłumaczy: Świat według Kiepskich w kulturze" (Wydawnictwo Brak Przypisu, 2023). Laureat Stypendium im. Leopolda Ungera w 2023 roku. Członek Young FIPRESCI Jury podczas WFF 2023.

„Jest wściekły”. Jason Alexander „groził odejściem” z Seinfelda po tym, jak został pominięty w odcinku 3. sezonu

„Jest wściekły”. Jason Alexander „groził odejściem” z Seinfelda po tym, jak został pominięty w odcinku 3. sezonu

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„To nie był mój wybór”. Alan Rickman był zmuszony do zagrania tej roli w filmie z 2014 roku

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Myślę, że właśnie powiedziałem tak”. Dzięki 3 słowom Julii Roberts do Richarda Gere'a Pretty Woman odniosło tak olbrzymi sukces

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Byli wściekli”. Ikoniczna scena z Top Gun niemal doprowadziła do zwolnienia reżysera Tony’ego Scotta

„Wiedziałam, że mnie nie chce”. Michelle Pfeiffer walcząc o rolę w Człowieku z blizną doprowadziła do krwawienia Ala Pacino, który nie chciał jej w filmie

„Wiedziałam, że mnie nie chce”. Michelle Pfeiffer walcząc o rolę w Człowieku z blizną doprowadziła do krwawienia Ala Pacino, który nie chciał jej w filmie