Netflix szykuje zmiany - planuje wprowadzić livestreaming

Jak donosi serwis Deadline, władze giganta streamingowego potwierdziły, że pracują nad poszerzeniem swojej bogatej biblioteki o zupełną nowość, czyli transmisje na żywo. Projekt livestreamingu jest we wczesnej fazie rozwoju, a początkowo obejmować ma on improwizowane programy i stand-upy. Ponadto subskrybenci będą mieli w przyszłości realny wpływ na losy wielu produkcji dzięki opcji głosowania na żywo. Mowa tu chociażby o konkursie tanecznym Dance 100, którego premiera odbędzie się wkrótce.

Gdy tylko gigant z Kalifornii potwierdził, iż jest coś na rzeczy, jeśli chodzi o livestreaming, media zaczęły informować o kolejnych pomysłach na programy transmitowane na żywo. Jeden z nich dotyczy przywrócenia cyfrowego festiwalu Netflix Is A Joke, w którym swego czasu udział brało kilkuset znanych stand-uperów m.in. Ali Wong, Bill Burr, Jerry Seinfeld i John Mulaney. Kilka występów jest dostępnych w bibliotece platformy, a debiut kolejnych został już zapowiedziany. Jeśli faktycznie planowana jest inwestycja w transmisje na żywo, to tego typu treści z pewnością ucieszą wielu fanów dobrej zabawy.

Powiązane:„Musicie ją obsadzić”. Matthew Perry wstawił się za tą aktorką, aby zatrudniono ją w Przyjaciołach

Za kolejny przykład Deadline podaje programy typu reunion (spotkanie po latach) – taki odcinek pojawił się ostatnio przy programie Selling sunset z okazji piątego sezonu. To przypomina oczywiście działania innych serwisów takich, jak HBO Max, które nakręciło reunion aktorów z Przyjaciół.

Warto wspomnieć, że informacje o rzekomych planach platformy Netflix na transmisje na żywo pojawiały się wielokrotnie, chociażby w odniesieniu do programu Formuła 1: Jazda o życie. Zdaniem niektórych, tak bliska współpraca giganta z Międzynarodową Federacją Samochodową, miała po pewnym czasie przełożyć się także na rozpoczęcie transmitowania wyścigów F1 właśnie na Netfliksie.

Póki co nie wiemy nic więcej na temat momentu, w którym livestreaming wejdzie na stałe do oferty Netflixa, ale biorąc pod uwagę ostatnie problemy giganta ze spadającą liczbą subskrybentów, spodziewać się można, iż firma będzie chciała zrobić to jak najszybciej, by odzyskać wpływy na rynku.

Formuła 1: Jazda o życie obejrzysz tutaj

Czytaj więcej:Najsmutniejsze zakończenia seriali. Finałowe odcinki tych produkcji wzruszą największego twardziela