Netflix ponoć planuje podwyżki cen po zakończeniu strajku aktorów

Każdy, kto korzystał z oferty Netflixa, wie, że subskrypcja największego na świecie serwisu VOD nie należy do najtańszych. W tej chwili za najniższą opcję abonamentową musimy bowiem płacić 29 zł, a w zamian za to otrzymujemy gorszą jakość oglądanych programów i możliwość odtwarzania ich tylko na jednym ekranie w jednym momencie. Z kolei pakiet Premium to już wydatek 60 zł miesięcznie. Są to spore pieniądze, a niewykluczone, że wkrótce będzie jeszcze drożej.

Wedle źródeł dziennika The Wall Street Journal, władze Netfliksa „dyskutują” o podwyżkach cen, które mają być wprowadzone niedługo po zakończeniu trwającego obecnie strajku aktorów.

Początkowo zmiany mają dotknąć kilku najważniejszych dla serwisu rynków. Spekuluje się, że w pierwszej kolejności mogą to być Stany Zjednoczone i Kanada. Niestety nie wiadomo o ile Netflix zamierza podnieść ceny. Przedstawiciele serwisu nie zdecydowali się jeszcze udzielić żadnego komentarza w tej sprawie.

Igranie z ogniem

Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach platforma Netflix stąpa po bardzo kruchym lodzie. Sporo krytyki spadło na serwis po tym, jak rozpoczął on walkę ze współdzieleniem kont. Jeśli streamingowy gigant dołoży do tego wyższe opłaty abonamentowe, istnieje ryzyko, że niezadowoleni użytkownicy zaczną rezygnować z subskrypcji.

Niestety Netflix nie jest jedyną platformą, która wdraża tak radykalną politykę. Podwyżki cen abonamentów są teraz normą wśród dostawców treści VOD. W ich gronie znalazło się m.in. Disney+, które jakiś czas temu zaprezentowało nowy cennik usług. W Polsce zostanie on wprowadzony 6 grudnia tego roku.

Drobnym pocieszeniem jest jednak fakt, że serwisy nieustannie pracują nad uruchomieniem tańszych opcji abonamentowych zawierających reklamy. Może to być dobra alternatywa dla osób, które nie chcą przepłacać.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!