Po jednej z największych klap fantasy ostatnich lat, szykuje się kolejna próba. Stephen King dał błogosławieństwo

Ponoć każdy zasługuje na drugą szansę. Właśnie dostała ją pewna głośna seria horrorów, której pierwsza adaptacja okazała się spektakularną klapą.

science fiction
11 sierpnia 2023
3
Źrodło fot. Mroczna wieża, Nikolaj Arcel, Imagine Entertainment, 2017.
i

Mroczna Wieża to chyba najbardziej znana (i uznana) seria powieści Stephena Kinga. Niestety pierwsza próba przeniesienia wielkiego dzieła mistrza horroru na ekrany poniosła porażkę – zarówno finansową, jak i artystyczną.

Filmowa adaptacja z 2017 roku kosztowała 60 mln dolarów i choć po latach obraz się zwrócił, zarabiając 113 mln dolarów, nie była to kwota, która umożliwiłaby kontynuację. Krytycy nie obeszli się z produkcją łagodnie – w serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło ją jednie 15% recenzentów. Niewiele lepiej wygląda sytuacja wśród widzów. Produkcja z Matthew McConaughey’em przypadła do gustu zaledwie 45% z nich.

Teraz jednak Mroczna Wieża wreszcie może dostać adaptację, na jaką zasługuje. Za jej starami stanie bowiem uznany twórca filmowych horrorów – Mike Flanagan. Przypomnijmy, że reżyser ma na koncie m.in. takie tytuły, jak Nawiedzony dom na wzgórzu czy Doktor Sen. Sądząc po tym, z jakim entuzjazmem wypowiada się o swoim nadchodzącym projekcie, możemy spodziewać się udanej produkcji.

Musieliśmy zatrzymać się z powodu strajku, ale jestem zadowolony z tego, co do tej pory stworzyliśmy. To była świetna wiosna i robimy ogromne postępy. […] Mamy genialnych partnerów, o których jednak nie mogę mówić. Mamy też aktorów, których obecność jest ekscytująca. O nich też jednak nie mogę mówić.

Co ciekawe, swoje błogosławieństwo projektowi tworzonemu dla Amazon Prime Video dał także sam Stephen King. Pisarz umieścił na Twitterze zwięzły komentarz na temat nadchodzącej adaptacji:

Autor się zgadza.

Wszystko wskazuje więc na to, że Mroczna Wieża wreszcie doczeka się udanej adaptacji. Przypomnijmy, że powieści opowiadają o epickiej przygodzie rewolwerowca Rolanda Deschaina. Życiowym celem bohatera jest dotarcie do tytułowej Mrocznej Wieży. Dzieło łączy w sobie elementy horroru, westernu, fantasy oraz science fiction.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Redaktorka Filmomaniaka od kwietnia 2023, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów, w snach rozwija wątki swych przyszłych powieści. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

Dzieło sci-fi okrzyknięte mianem najlepszego filmu tego roku nie potrzebowało dużego budżetu, by wyglądać niesamowicie

Dzieło sci-fi okrzyknięte mianem najlepszego filmu tego roku nie potrzebowało dużego budżetu, by wyglądać niesamowicie

Ten film sci-fi z 2008 roku to jednocześnie jedno z najgorszych i najbardziej dochodowych widowisk Keanu Reevesa

Ten film sci-fi z 2008 roku to jednocześnie jedno z najgorszych i najbardziej dochodowych widowisk Keanu Reevesa

Ten zapomniany film sci-fi kiedyś zdetronizował Titanica. Była to nieudana próba ożywienia serii, do której później wrócił Netflix

Ten zapomniany film sci-fi kiedyś zdetronizował Titanica. Była to nieudana próba ożywienia serii, do której później wrócił Netflix

Chrisowi Evansowi lepiej pracowało się nad tym filmem sci-fi z 2013 roku niż nad produkcjami Marvela. Oto powód

Chrisowi Evansowi lepiej pracowało się nad tym filmem sci-fi z 2013 roku niż nad produkcjami Marvela. Oto powód

Guillermo del Toro niemal nakręcił film Star Wars z nieoczekiwanym bohaterem

Guillermo del Toro niemal nakręcił film Star Wars z nieoczekiwanym bohaterem