Mortal Kombat to film na granicy przemocy dopuszczalnej w kategorii R

Reżyser nadchodzącego filmu Mortal Kombat zapowiedział, że jego dzieło przesunie granicę brutalności – krew i flaki mają lać się strumieniami, a fatality nie ustępować tym z gier.

ciekawostki filmowe
Hubert "hexx0" Śledziewski 26 marca 2021
7

Premiera nowego filmu w uniwersum Mortal Kombat zbliża się wielkimi krokami. Już 16 kwietnia na własne oczy przekonamy się, co wyszło z tego projektu, oraz czy widowiskowe trailery to coś więcej, niż tylko zlepek najlepszych scen. Reżyser produkcji, Simon McQuoid, regularnie próbuje podsycać zainteresowanie fanów. W ostatnim wywiadzie dla serwisu GamesRadar przyznał on, że jego najnowszy twór przesunie do maksimum górną granicę brutalności, na którą zezwalają kina.

Filmowy reboot Mortal Kombat został sklasyfikowany jako produkcja dla dorosłych. Kategoria R (od angielskiego Restricted, czyli zastrzeżony), którą mu przydzielono, jest zwykle przyznawana produkcjom niestroniącym od wulgarnego języka, nadużywania narkotyków, nagości i intensywnej przemocy fizycznej. Dzieło Simona McQuoida – co dla fanów Mortala jest dość oczywiste – będzie bazować na tej ostatniej. Sam reżyser skomentował to w następujący sposób:

Od początku podchodziliśmy do tego na zasadzie, że skoro mamy to zrobić (stworzyć Mortal Kombat – dop. red.), to niech to będzie wykonane właściwie. Chcieliśmy podnieść poziom „krwi, flaków i fatality” na ekranie do granic możliwości. (…) Oczywiście, istnieje moment, w którym – jeśli posuniesz się za daleko – film staje się niemożliwy do zrealizowania. Tego nie mogliśmy zrobić; byłoby to bardzo nierozsądne i oznaczałoby brak zwrotu poniesionych przez Warner Bros. kosztów.

Studio Warner Bros., o którym wspomina McQuoid, już na początku współpracy z ekipą filmową miało zapytać Todda Garnera, producenta Mortal Kombat, czy film będzie wymagał kategorii R. Ten miał odpowiedzieć krótko: „Nie ma innej możliwości”. A jeśli macie jakieś wątpliwości, czy warto wybrać się na ten film z dziećmi, zerknijcie na poniższy trailer (tutaj jest też nieco nowszy, ale krótszy i mniej na nim widać).

I wiecie co? Cieszy, że za film na podstawie tak kultowej, brutalnej i widowiskowej serii gier zabrali się ludzie, który najwyraźniej wiedzą, co robią. Świadczy o tym nie tylko ich podejście do przemocy, ale także do linii czasowych. Mam nadzieję, że 16 kwietnia (o ile rząd zniesie obostrzenia i kina zostaną otwarte, bo HBO Max – na którym film również się ukaże – w Polsce, niestety, jeszcze nie mamy) wszyscy będziemy mogli spędzić przy nowym Mortalu wspaniały czas… o ile oglądanie skąpanych we krwi fruwających kończyn i wyprutych wnętrzności można uznać za wspaniałe.

Hubert "hexx0" Śledziewski

Hubert "hexx0" Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach