Tom Cruise nie chciał, żeby Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One kończył się na cliffhangerze

Pierwsza część Mission: Impossible – Dead Reckoning podbija ekrany kin. Widzowie i fani serii mogą być jednak spokojni – na końcu seansu nie czeka na nich irytujący cliffhanger. Wszystko dzięki trosce Toma Cruise’a.

news
Pamela Jakiel 17 lipca 2023
2
Źrodło fot. Mission: Impossible - Dead Reckoning Part One, Christopher McQuarrie, Paramount Pictures, 2023.
i

Uwaga! Tekst zawiera spoilery dotyczące filmu Mission: Impossible – Dead Reckoning Part One.

Najnowsza odsłona przygód Ethana Hunta – Dead Reckoning – ze względu na chęć twórców do zagłębienia się w psychikę, emocje oraz historię protagonisty została podzielona na dwie części. Pierwsza z nich właśnie podbija ekrany kin i serca widzów, a na drugą przyjdzie nam poczekać do lata 2024 roku.

W nadchodzący rok oczekiwania twórcy wprowadzili nas jednak z uczuciem satysfakcji i spełnienia. Film nie skończył się bowiem irytującym cliffhangerem. Jak się okazało, Tom Cruise doskonale potrafi przewidzieć reakcje widzów i umie wczuć się w ich sytuację. Dlatego też aktor nie chciał, by historia urwała się w kluczowym momencie i zostawiła widza w zawieszeniu, z poczuciem niepewności. Opowiedział o tym reżyser widowiska Mission: Impossible 7, Christopher McQuarrie.

Zakończyliśmy film w sposób, w którym zamierzaliśmy go zakończyć. To, jak dokładnie go zamkniemy, było jednak dla nas wielką, wielką niewiadomą. Z tego powodu Tom Cruise nie mógł spać po nocach. Ciągle przychodził do mnie, mówiąc: „To nie może być cliffhanger, to musi być satysfakcjonujące”. Widzowie muszą mieć poczucie spełnienia.

Tom uważnie badał ostatnią scenę, bał się, czy to będzie satysfakcjonujące zakończenie i czy będzie miało się wrażenie tego, iż jest ono otwarte. Wciąż je doskonaliliśmy, bezustannie – wyjaśnił w wywiadzie dla Total Film.

Przypomnijmy, że w przeciwieństwie do chociażby takiego widowiska jak Spider-Man: Across the Spider-Verse, finał Mission: Impossible 7 rzeczywiście nie kończy się cliffhangerem. Ethanowi udaje się osiągnąć bezpośredni cel – zabezpieczyć obie połówki klucza – zaś Grace staje po słusznej stronie i dołącza do agencji. Sama historia pozostaje jednak otwarta przez to, że Hunt i jego współpracownicy wciąż muszą rozprawić się ze złoczyńcami: nikczemną sztuczną inteligencją oraz Gabrielem. Twórcy nie opowiedzieli nam także wszystkiego w kwestii przeszłości portretowanego przez Toma Cruise’a bohatera.

Jeśli zakończylibyśmy film cliffhangerem, to trochę tak, jakbyśmy domagali się od widzów, że mają wrócić. Nie chcieliśmy tak do tego podchodzić. Chcieliśmy dać odbiorcom wybór, czy zdecydują się na powrót. Zależało nam, by to sami widzowie pomyśleli: „Och, nie mogę się doczekać, by dowiedzieć się, co będzie dalej!” – dodał reżyser.

Trudno nie zgodzić się z filmowcem. W końcu nie ma dla osób wychodzących z kina nic gorszego, niż poczucie niespełnienia.

Pamela Jakiel

Pamela Jakiel

Filmoznawczyni, absolwentka MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej praca magisterska dotyczyła nowej duchowości w kinie współczesnym. Redaktorka serwisu Filmomaniak od kwietnia 2023 roku, wspiera redaktora prowadzącego i szefową wszystkich newsmanów. Wcześniej pisała do naEkranie. Jeśli po raz setny nie ogląda Dziewiątych wrót, to po raz pierwszy czyta książki Therese Bohman i Donny Tartt. Woli gnozę od grozy, dramaty od horrorów, Junga od Freuda. W muzeach tropi obrazy symbolistów. Biega długie dystanse, jeszcze dłuższe pokonuje gravelem. Uwielbia jamniki.

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Chichotali”. Al Pacino był okropnie traktowany na planie Ojca chrzestnego i marzył o uwolnieniu się od tego projektu

„Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem

„Pójdzie prosto na DVD”. Liam Neeson myślał, że pierwsza odsłona tej filmowej serii akcji, która zarobiła niemal 1 mld dolarów, nie będzie kinowym hitem