Miodowe lata ponoć wracają po niemal 20 latach. Artur Barciś i Cezary Żak mogą ponownie razem wystąpić

Na tę informacje z pewnością czekało wielu fanów Miodowych lat. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom Super Expressu, nowe odcinki kultowego polskiego serialu komediowego są już na zaawansowanym etapie produkcji i tylko kwestią czasu jest, jak zadebiutują one na szklanym ekranie.

Choć nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, spekuluje się, że główne role ponownie sportretują gwiazdy poprzednich serii, Cezary Żak i Artur Barciś.

Miodowe lata, Maciej Wojtyszko, Studio A, 1998.

Miodowych lat nikomu specjalnie przedstawiać nie trzeba. Serial komediowy wyprodukowany przez telewizję Polsat zadebiutował w 1998 roku i z marszu zdobył serca rzeszy polskich widzów. Oparta na amerykańskim sitcomie The Honeymooners produkcja ukazuje nam zabawne perypetie dwóch zaprzyjaźnionych małżeństw zamieszkujących starą kamienicę na warszawskiej Woli. Karol Krawczyk (Cezary Żak) na co dzień pracuje jako motorniczy tramwaju nr 18, zaś jego najlepszy kumpel, Tadeusz Norek (Artur Barciś) jest kanalarzem.

Powiązane:Miodowe lata powrócą? Artur Barciś jest na tak, ale musi zostać spełniony jeden warunek

Obaj bohaterowie co rusz wpadają na „genialne” pomysły, które mają pomóc im w dorobieniu się ogromnej fortuny. Niestety ich ambitne plany często weryfikuje rzeczywistość, a przed zgubnymi skutkami ratują ich rozsądne żony Alina Krawczyk (Agnieszka Pilaszewska zastąpiona następnie przez Katarzynę Żak) i Danuta Norek (Dorota Chotecka).

Na fali olbrzymiej popularności w 2004 roku Telewizja Polsat wyprodukował kilkunastoodcinkową kontynuację zatytułowaną Całkiem nowe lata miodowe, która jednak nie zdobyła takiego uznania, jak oryginalna seria. W finale produkcji oba małżeństwa doczekały się potomstwa.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.