Keanu Reeves ostro o deepfake’ach; nie pozwala na cyfrową edycję jego aktorstwa

Keanu Reeves skomentował wzrost popularności sztucznej inteligencji i deepfake’ów. Powiedział nawet, że w każdym z kontraktów ma klauzulę, która uniemożliwia studiom wpływanie na jego grę.

news
Mateusz Libera 16 lutego 2023
6
Źrodło fot. Matrix Zmartwychwstania, Lana Wachowski, Warner Bros. Pictures, 2021
i

Keanu Reeves to hollywoodzki aktor, który słynie z tego, że nie zachowuje się jak typowy przedstawiciel swojej branży. Nie słyszy się o związanych z nim aferach, bo ich po prostu nie ma. Artysta dodatkowo słynie z unikania kontaktu fizycznego z ludźmi, kiedy wie, że w pobliżu znajdują się kamery i aparaty fotograficzne. Nie przedstawia też często radykalnych poglądów, o których mogłyby pisać media, a jeżeli te już się nim interesują, to zazwyczaj serwują treści pozytywnie wpływające na wizerunek aktora.

Podczas wywiadu dla portalu Wired Reeves wypowiedział się na temat rosnącej popularności sztucznej inteligencji i deepfake’ów. Jak sam przyznał, od jakiegoś czasu zamieszcza w umowach klauzulę, która zabrania studiom manipulowania jego wizerunkiem bez jego zgody.

Nie mam nic przeciwko, jeśli ktoś usunie na przykład moje mrugnięcie podczas montażu. Ale na początku lat dwutysięcznych, może lat 90., pamiętam, jak zmieniono scenę ze mną. Dodali łzę do mojej twarzy, a ja pomyślałem: „Hę?!” To wyglądało tak, jakbym w ogóle nie musiał tam być.

Keanu Reeves nie zdradził, o który film dokładnie chodzi, ale jego opinia na temat deepfake’ów jest prosta – aktor uważa je za „straszne”.

Kiedy występujesz w filmie, wiesz, że twój wizerunek zostanie później odpowiednio zmontowany, ale bierzesz w tym udział. Jeśli wejdziesz do krainy deepfake’ów, nie ma tam miejsca na twój punkt widzenia. To jest straszne. Ciekawie będzie zobaczyć, jak ludzie radzą sobie z tymi technologiami i jakie będą kulturowe i socjologiczne skutki ich używania.

Aktor powiedział też, że kiedyś odbył ciekawą rozmowę z 15-latką na temat filmu Matrix, w którym zagrał główną rolę. Kiedy Keanu przedstawił jej fabułę Matrixa, wyjaśniając znaczenie filmu i to, dlaczego Neo walczył o prawdę, ta odparła: „Kogo to obchodzi, czy to jest prawdziwe?”.

Wtedy jej powiedziałem: „Czekaj, naprawdę nie obchodzi cię, że [to przesłanie] jest prawdziwe?” – wspomina aktor

Reeves wrócił do tego w najnowszym wywiadzie, rozszerzając wypowiedź o tematy związane ze sztuczną inteligencją, deepfake’ami i NFT.

Ludzie dorastają z tymi narzędziami. Słuchamy już Nirvany tworzonej przez sztuczną inteligencję, jest też sztuka cyfrowa NFT. To fajne, do czasu. „Zobacz, co potrafią zrobić te urocze maszyny!” – mówimy. Ale za tym stoi korporacja, która chce kontrolować te rzeczy. Kulturowo i społecznie staniemy w końcu w obliczu wartości rzeczywistej lub braku wartości. A co wtedy będzie nam wciskane? Co zostanie nam przedstawione? […] To spektakl – i jest to system kontroli i manipulacji.

Keanu Reeves pozostaje aktywnym aktorem. Ostatni film z nim w roli głównej to Matrix Zmartwychwstania, który można obejrzeć na HBO Max. 24 marca premierę będzie miał John Wick 4, kontynuacja serii, gdzie Keanu wciela się w tytułowego bohatera.

HBO Max kupisz tutaj

POWIĄZANE TEMATY: aktorzy Keanu Reeves Matrix

Mateusz Libera

Mateusz Libera

Przygodę z pisaniem rozpoczął od tworzenia opowiadań, później ruszył humanistyczną ścieżką, wybierając studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej. Swoje pierwsze teksty publikował na autorskim blogu i w konkursach. Na początku 2023 roku trafił do działu filmowego GRYOnline.pl, gdzie rozpoczął pracę jako autor artykułów o tematyce filmowej. Interesuje się fantastyką, historią, grami RPG i strategiami. Jest też wieloletnim graczem League of Legends – gra od drugiego sezonu. Ponadto pisze książki przygodowe i fantasy, lecz w tej dziedzinie jest jeszcze debiutantem. Na rynku wydawniczym ma na razie jeden zbiór opowiadań.

„Dostałem list od ojca o tym, jak bardzo był rozczarowany”. Rola w Seinfeldzie stała się źródłem problemów rodzinnych jednego aktora

„Dostałem list od ojca o tym, jak bardzo był rozczarowany”. Rola w Seinfeldzie stała się źródłem problemów rodzinnych jednego aktora

„Ci ludzie próbują mnie zabić”. Jack Nicholson poczuł się nieistotny w branży filmowej przez tę produkcję

„Ci ludzie próbują mnie zabić”. Jack Nicholson poczuł się nieistotny w branży filmowej przez tę produkcję

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym

„Był tak zły”. Anthony Hopkins nienawidzi występu Marlona Brando, który jego zdaniem zawiódł w tym filmie wojennym