Karl Urban to guru geeków dzięki Władcy Pierścieni, The Boys i Star Trekowi

Karl Urban to człowiek legenda. Aktor wziął udział w projektach związanych praktycznie ze wszystkimi zachodnimi fandomami. Kilka z nich – w tym Władca Pierścieni – miało bardzo duże znaczenie w rozwoju jego popularności i ukazaniu talentu.

nasze opinie
Zbigniew Woźnicki 29 czerwca 2022
6

Karl Urban to aktor, którego rozpozna fan zarówno fantasy, jak i science-fiction, a także maniak komiksów. Jest on prawdziwym królem geeków, niebojącym się żadnej roli i za każdym razem wyciskającym ze swojej postaci 100%. Żadna jego kreacja nie jest taka sama – patrząc na grę Urbana, łatwo stwierdzić, że dana postać, gdyby istniała naprawdę, faktycznie zachowałaby się w taki właśnie sposób.

Klasyczny początek

Ten nowozelandzki aktor karierę zaczynał już jako dziecko, nie oznaczało to jednak całkowitego zdefiniowania jego przyszłego życia. W wieku ośmiu lat młody Karl Urban zagrał epizodyczną rolę w jednym odcinku lokalnego serialu Pioneer Woman. Chłopak wypowiedział jedno zdanie, po czym aż do czasów szkoły średniej nie grał już profesjonalnie.

Swoją renomę zaczął budować po przeprowadzce do Auckland, gdzie wziął udział w jednej z najpopularniejszych serii fantasy lat 90.: Hercules: The Legendary Journeys oraz Xena: Warrior Princess. Oprócz tego zagrał w serialu kryminalnym Shark in the Park, ale to dopiero rola w trylogii Petera Jacksona przyniosła Karlowi Urbanowi międzynarodową sławę.

Poprzez równiny Rohanu ku sławie

Władca Pierścieni Petera Jacksona miał w obsadzie wielu znanych aktorów, w tym Seana Beana. Karl Urban na swoim koncie miał już wtedy kilka ról, ale dawały mu one rozpoznawalność głównie lokalną. To Dwie wieże i rola księcia Rohanu Eomera pokazała międzynarodowej widowni, na co stać tego aktora.

Zarówno we wspomnianej części trylogii, jak i Powrocie króla mogliśmy zobaczyć na ekranie, że aktor rozumie swoją postać. Jego Eomer jest zmotywowany i lojalny Rohanowi do samego końca. Jednocześnie nie boi się mówić tego, co myśli, ale czyni to w sposób opanowany. Jest zdecydowanie pozytywną postacią. Ni dziwnego, że to właśnie ta rola dała Karlowi Urbanowi rozpoznawalność, a także wiernych fanów śledzących jego kolejne występy.

Live long and save Star Trek

Mimo dobrych ocen dwuczęściowa seria Star Treka J.J. Abramsa nie przypadła do gustu wszystkim fanom wcześniejszych produkcji z tego uniwersum, zwłaszcza Star Trek: W nieznane. Jednym z najbardziej pozytywnych aspektów filmu była właśnie rola Karla Urbana jako Leonarda „Bonesa” McCoya. Widzowie zwrócili uwagę na to, że świetnie odwzorował on tę postać, graną oryginalnie przez DeForesta Kelleya, co było swoistym hołdem dla poprzednika.

Karl Urban kradnie każdą scenę, w której występuje. Pokazuje on, że doktor McCoy jest dosłownym przeciwieństwem Spocka i że dla niego chłodna logika i kalkulacja nie są głównym czynnikiem podczas podejmowania decyzji. Tak jak i w przypadku Władcy Pierścieni, Urban wczuwa się w odgrywaną postać i doskonale ją rozumie.

W międzyczasie aktor zagrał też w filmie, który nie odniósł sukcesu kasowego, ale zapracował na status kultowego wśród miłośników brutalnych komiksów. Aktor został bowiem gwiazdą Dredda 3D, świetnego, wzorowanego na Raidzie akcyjniaka. Urban ogrywa tytułowego Sędziego perfekcyjnie i świetnie odtwarza to ucieleśnienie surowej, nieubłaganej sprawiedliwości. Pewnie, jako pojedyncza rola Dredd pozostałby tylko w pamięci najbardziej zaangażowanych geeków, ale przecież składał się na fragment większej całości. A postać, przez którą Urban przejdzie do historii popkultury – dopiero miała na aktora trafić.

  1. Imię i nazwisko: Karl-Heinz Urban;
  2. Data i miejsce urodzenia: 7 czerwca 1972 r., Wellington, Nowa Zelandia;
  3. Wiek: 50 lat;
  4. Pochodzenie: Nowozelandczyk;
  5. Gdzie mieszka: Auckland, Nowa Zelandia;
  6. Wzrost: 185 cm;
  7. Lata aktywności: od 1992 do teraz;
  8. Najważniejsze role: Eomer (Władca Pierścieni: Dwie wieże 2002, Władca Pierścieni: Powrót króla 2003, Lord Vaako (Kroniki Riddicka 2004, Riddick 2013), Judge Dredd (Dredd 2012), Leonard „Bones” McCoy (Star Trek 2009, Star Trek: W ciemność 2013, Star Trek: W nieznane 2016), Billy Butcher (The Boys 2019–teraz), Skurge the Executioner (Thor: Ragnarok 2017).

„Don’t you worry. Daddy’s home”

Chyba żadna rola Karla Urbana nie jest jednak tak charakterystyczna jak jego ostatnie wcielenie. W ekranizacji komiksu The Boys aktor wciela się w Billy’ego Butchera – byłego agenta CIA nienawidzącego superbohaterów, a zwłaszcza przywódcy Siódemki – Homelandera. Aktor ponownie pokazuje swój kunszt i jego Butcher, niczym w komiksie, jest sprytny i brutalny. Do tego całkowicie zdeterminowany i nic nie stanie mu na przeszkodzie w drodze do zemsty.

W The Boys Karl Urban ponownie pokazuje to, co można było zobaczyć również we Władcy Pierścieni i Star Treku. W świetny sposób oddaje charakter granej postaci nie tylko samą grą i mimiką, ale również tonem głosu, co ponownie udowadnia, że aktor rozumie odgrywaną rolę i wie, w jaki sposób ma ją przedstawić.

Omówione trzy uniwersa nie są jedynymi, w których aktor się pojawił. Riddick, Dredd, Bourne – za każdym razem Karl Urban pokazuje, że żaden fandom nie jest mu straszny, a tak naprawdę sam jest fanem tych światów. Czego mu brakuje? Chyba tylko pełnoprawnej roli w Gwiezdnych wojnach.

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Największa głupota wszech czasów”. Producent z Netflixa nie jest fanem sposobu, w jaki wydano Fallouta

„Największa głupota wszech czasów”. Producent z Netflixa nie jest fanem sposobu, w jaki wydano Fallouta

Gwiazdor Fallouta nie miał pojęcia, że kultowa kwestia wypowiadana przez Ghoula w finale serialu ma tak wielkie znaczenie. „Gdybym wiedział, byłbym onieśmielony”

Gwiazdor Fallouta nie miał pojęcia, że kultowa kwestia wypowiadana przez Ghoula w finale serialu ma tak wielkie znaczenie. „Gdybym wiedział, byłbym onieśmielony”

Gdzie kręcono Fallouta? Lokacje z serialu Amazona

Gdzie kręcono Fallouta? Lokacje z serialu Amazona

Bohaterowie z Fallouta. Wyjaśniamy, kto jest kim w serialu Amazona

Bohaterowie z Fallouta. Wyjaśniamy, kto jest kim w serialu Amazona

Czy serial Fallout powróci z 2. sezonem na Amazon Prime Video?

Czy serial Fallout powróci z 2. sezonem na Amazon Prime Video?