Dlaczego Jamesa Bonda nie mogą grać młodzi aktorzy? Reżyserka castingów wyjaśnia

Do tej pory w agenta 007 wcielali się tacy aktorzy jak Timothy Dalton, Pierce Brosnan, Roger Moore czy Sean Connery. Żaden z nich nie był młodzikiem, kiedy rozpoczynał wieloletnią przygodę ze wspomnianą postacią. Niedawno, kiedy i czas Daniela Craiga jako szpiega MI6 dobiegł końca, pojawiły się pogłoski, że być może nowy odtwórca roli Jamesa Bonda będzie młodszy niż jego poprzednicy. Choć te plotki zdążył rozwiać już producent Michael G. Wilson, zapewniając, że kolejny aktor, którego zaangażują, również będzie po trzydziestce, to nowa wypowiedź reżyserki castingów tłumaczy powody tej decyzji.

Powiązane:Najlepsze filmy o Jamesie Bondzie, nasze TOP 10

Debbie McWilliams, wieloletnia dyrektorka obsady Jamesa Bonda, udzieliła ostatnio wywiadu dla Radio Times, w którym wspominała wybór Daniela Craiga do roli agenda 007 i tym samym wyjaśniła, dlaczego aktorzy wcielający się w tę postać nie mogą być przesadnie młodzi.

Tłumaczenie McWilliams wydaje się być rozsądne. Młodszy aktor byłby po prostu niewiarygodny w portretowaniu wspomnianej postaci i mógłby nie udźwignąć spoczywającego na nim ciężaru. Przypomnijmy, że Daniel Craig w momencie angażu do Casino Royale był grubo po trzydziestce.

Poszukiwania nowego Bonda rozpoczną się jeszcze w 2023 roku. Możliwe, że i tym razem do roli agenta 007 zostanie wybrany aktor stosunkowo mało znany.

Reżyserka wspomina wybór Daniela Craiga do roli Jamesa Bonda

W dalszej części rozmowy McWilliams wróciła do czasów świeżo po ogłoszeniu decyzji, że to Daniel Craig został nowym Bondem. Przypomniała, z jaką niechęcią prasy musiał zmierzyć się aktor Nie czas umierać. Craiga atakowano, ponieważ uważano, że nie pasował do tej roli.

Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, że aktor sprostał roli Bonda. Nie czas umierać, ostatnia część przygód agenta 007 z Danielem Craigiem, dostępna jest na HBO Max jeszcze do końca kwietnia 2023 roku.

HBO Max kupisz tutaj

Czytaj więcej:Czekamy na nowego Bonda, ale czas skończyć z jego fałszywym dżentelmeństwem

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!