George Lucas musiał postawić się studiu, które zarzucało Gwiezdnym wojnom nieobyczajność

Okazuje się, że aby Gwiezdne wojny były takie, jakimi je pamiętamy, George Lucas musiał stoczyć wiele batalii z władzami studia. Jedna z nich dotyczyła ubioru, a raczej jego braku u kultowej postaci sagi.

science fiction
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 22 października 2023
1
Źrodło fot. Gwiezdne wojny: Powrót Jedi, George Lucas, Lucasfilm, 1983
i

Oglądając filmy bądź seriale, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele debat przeprowadzono w trakcie ich produkcji. Aby zrealizować swoją własną wizję, twórca musi niejednokrotnie odznaczać się niesamowitym uporem, którym przezwycięży często zupełnie odmienne zdanie władz studia i producentów. Doskonale przekonał się o tym George Lucas w trakcie projektowania jednej z najpopularniejszych postaci Gwiezdnych wojen – Chewbacci.

Okazuje się, że filmowcowi nie przypadł do gustu początkowy koncept towarzysza Hana Solo (który został ponownie wykorzystany wiele lat później do stworzenia gatunku Lasat w serialu Gwiezdne wojny: Rebelianci). Zamiast tego Lucas pragnął, aby Chewie bardziej przypominał zwierzę, a dokładniej rzecz biorąc, jego psa rasy alaskan malamute.

Niestety reżyser natrafił wówczas na kolejną przeszkodę, jaką były władze studia. Przedstawicielom firmy nie spodobało się to, że… Wookie nie miał na sobie nic poza grubą warstwą lśniącego futerka i pasa z amunicją.

George Lucas musiał postawić się studiu, które zarzucało Gwiezdnym wojnom nieobyczajność - ilustracja #1
Gwiezdne wojny: Imperium kontratakuje, George Lucas, Lucasfilm, 1980.

W wydanej w 2004 roku odświeżonej wersji Nowej nadziei znalazły się różne materiały odsłaniające kulisy powstawania widowiska. Na jednym z nagrań odtwórca roli Luke’a Skywalkera – Mark Hamill – wyjawił, że Lucas musiał stoczyć naprawdę poważną batalię z pracodawcami, aby Chewbacca nadal był nagi.

Pamiętam notatki od 20th Century Fox: „Czy można założyć Wookieemu lederhosen [bawarskie spodenki na szelkach – przyp. red.]?". Jedyne, co przyszło im do głowy, to: „Ta postać nie ma na sobie spodni!". I tak w kółko. Zrobili szkice przedstawiające go w kulotach i luźnych szortach – zdradził Hamill (via Chicago Tribune).

Ostatecznie George Lucas postawił na swoim i doprowadził do powstania jednego z najpopularniejszych bohaterów w całym uniwersum Star Wars. Odzianie go w spodnie na pewno odebrałoby mu sporo uroku i oryginalności.

Co ciekawe, producenci mieli jeszcze jeden ciekawy pomysł, ale tym razem dotyczący postaci Yody. Przedstawicielom studia nie podobała się idea wykorzystania marionetki przedstawiającej mistrza Luke’a, którą uznawali za śmieszną. Zamiast tego chcieli (uwaga) wyszkolić małpę, a następnie przebrać ją za zielonego kosmitę.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie