Wiemy, kto napisze historię do filmowego Spawna

Spawn jest jednym z najbardziej pechowych superbohaterów, jeśli chodzi o ekranizacje. Do tej pory powstał jeden film na podstawie tego popularnego komiksu, jednak fani tej postaci z pewnością wolą zapomnieć o produkcji z 1997 roku.

Powiązane:Spawn nadchodzi. Znamy przybliżoną datę premiery rebootu horroru

Co by nie mówić, nie stała ona na zbyt wysokim poziomie i wielokrotnie była umieszczana w czołówce najgorszych ekranizacji komiksowych. Todd McFarlane jednak nie poddał się i dalej walczył o stworzenie filmowych przygód wykreowanej przez niego postaci, które przede wszystkim zadowolą fanów.

Wydaje się, że wszystko jest na dobrej drodze, aby jego plan w końcu się spełnił. Jak podaje portal The Hollywood Reporter, historia nowego Spawna zostanie napisana przez Scotta Silvera, Malcolma Spellmana oraz Matta Mixoma.

Jest to więc doświadczony zespół scenarzystów, którzy mają na swoim koncie produkcje bazujące na popularnych komiksach. Pierwszy z nich bowiem pracował nad Jokerem, natomiast drugi odpowiedzialny był za fabułę w serialu Falcon i Zimowy Żołnierz. Malcolm Spellman wyjawił, że nie może doczekać się rozpoczęcia prac nad filmem.

Przypomnijmy, że komiksowy Spawn opowiada historię Ala Simmonsa, byłego agenta tajnych służb, który zawiera pakt z demonem po tym, jak został zdradzony i zabity. Bohater wraca na ziemię, jednak od czasu jego śmierci mija pięć lat, jego żona układa sobie życie z kimś innym, a on błąka się jako demoniczna istota.

Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy Spawn zadebiutuje na ekranach kin. Za reżyserię ma odpowiadać sam Todd McFarlane, a w roli głównej zobaczymy Jamiego Foxxa.

Czytaj więcej:Reboot Spawna nadchodzi? Producent zdradził, kiedy możemy się go spodziewać

Marcin "Nicek" Nic

Marcin "Nicek" Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.