Fani DC od lat chcieli, żeby Charlie Hunnam zagrał Green Arrowa. Okazuje się, że zaproponowano mu rolę

Jednym z najpopularniejszych fancastingów do DC jest ten Charliego Hunnama do roli Green Arrowa. Jak aktor zareagował, kiedy zaproponowano mu tę rolę?

ciekawostki filmowe
Edyta Jastrzębska 15 grudnia 2023
1
Źrodło fot. Rebel Moon, Zack Snyder, Netflix, 2023
i

Fani DC od lat zabiegali o to, by Charlie Hunnam zagrał Green Arrowa. Ich zdaniem aktor jest uderzająco podobny do bohatera komiksów, czym motywowali swój wybór. Najpierw do tego pomysłu przekonywano Zacka Snydera, a później Jamesa Gunna. Nic jednak z tego nie wyszło i wygląda na to, że nie był to brak zainteresowania ze strony osób odpowiedzialnych za kinowe uniwersum DC, tylko odmowa aktora.

Promując swój nadchodzący film, Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia, Hunnam udzielił wywiadu Brandonowi Davisowi z ComicBook, któremu wyznał, że rozmawiano z nim o roli Green Arrowa, ale nie był nią zainteresowany. Przyznał, że superbohaterowie nie są dla niego.

Nigdy nie rozmawiałem o tym z Zackiem [Snyderem]. Prawdę powiedziawszy, nie pamiętam z kim. To byli jacyś ludzie w garniturach, przyszli do mnie z tym pomysłem i myśleli, że będę podekscytowany możliwością zagrania Green Arrowa, ale nie podzielałem ich entuzjazmu. Nie wiem, kim jest Green Arrow, więc nie chcę nikogo urazić. Spojrzałem tylko na jeden obrazek i powiedziałem: „Nie jestem pewny, czy zielony to mój kolor, ale spandex to na pewno nie mój materiał”. Dodałem więc: „Dzięki, ale nie jestem zainteresowany”.

Jak więc widać, nie ma żadnych szans na to, aby ten popularny fancasting doszedł do skutku. Charlie Hunnam zamiast w kinie superbohaterskim, realizuje się w innych produkcjach, rok temu w Shantaram od Apple TV+, a w tym i przyszłym w Rebel Moon od Netfliksa, w którym wciela się w Kaia. Fani DC zwrócili jednak uwagę na to, jak podobny jest do Green Arrowa w swoim kostiumie z tej kosmicznej opery, więc może tym będą mogli się zadowolić?

Rebel Moon – część 1: Dziecko ognia z Charliem Hunnamem zobaczymy na Netfliksie 22 grudnia. Przypominamy, że film trafi na platformę wcześniej, niż to zwykle bywa.

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nie mogę zrobić z tobą tej sceny, to obrzydliwe”. Kaley Cuoco i Johnny Galecki wywołali na planie Teorii wielkiego podrywu sporą kłótnię z trywialnego powodu

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

„Nigdy w życiu nikogo nie uderzyłem”. Choć Val Kilmer nie skrzywdziłby muchy, to wykazał się w brutalnej roli, która miała powędrować do Keanu Reevesa

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

Robin Williams był tak dobry w Buntowniku z wyboru, że nawet można zobaczyć, jak śmieje się kamerzysta

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„Nie znam nikogo, kto by go obejrzał”. Sean Connery uważa, że temu filmowi poświęcono zdecydowanie za mało uwagi

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie

„To żałosne”. Pierce Brosnan nie był zadowolony z tego, jak wyglądały erotyczne sceny w jego filmach o Jamesie Bondzie