To porażka finansowa z Johnnym Deppem, a jednocześnie jeden z ulubionych filmów aktora

Gwiazdor Piratów z Karaibów, Johnny Depp, opowiedział o swoich ulubionych filmach, utworach muzycznych oraz książkach. Na liście znalazła się produkcja z jego udziałem, która poniosła finansową porażkę.

ciekawostki filmowe
Marcel Bojar 24 lipca 2023
3
Źrodło fot. Ed Wood, Tim Burton, Touchstone Pictures, 1994
i

Johnny Depp, którego niedługo będziemy mogli oglądać w polskich kinach w filmie Kochanica króla, w swojej karierze zagrał w wielu widowiskach, z których jedne zarobiły setki milionów dolarów, a niektórych budżety nawet się nie zwróciły. To właśnie ten będący kompletną porażką finansową Depp uznaje za jeden ze swoich ulubionych. Chodzi tu o produkcję Ed Wood z 1994 roku w reżyserii Tima Burtona, w której artysta zagrał główną rolę.

W wywiadzie dla Entertainment Weekly z 2009 roku, w którym artysta opowiedział o swoich ulubionych dziełach, Depp bardzo ciepło wspomina pracę na planie filmu o pechowym reżyserze.

Pomimo mojego zaangażowania, ten film to delikatna, komiczna perełka. Niesamowita obsada do współpracy, Martin Landau, Bill Murray i inni, ale oczywiście to z Timem istnieje niemal braterska wrażliwość, która sprawiła, że całe doświadczenie było przyjemne. Ostatecznie czuję, że dzięki artystycznej swobodzie, jaką mieliśmy, TB wyprodukował amerykański klasyk. List miłosny do filmowca, który nie otrzymał wiele.

Po sukcesach, jakie odniosły dzieła Sok z żuka, dwie części Batmana oraz Edward Nożycoręki, Burton nie miał zamiaru zwalniać. Wziął na warsztat dosyć kameralny projekt, jakim była historia Eda Wooda, reżysera pozbawionego talentu, który stawia pierwsze kroki w biznesie filmowym. Filmowiec obsadził w tytułowej roli Johnny’ego Deppa, wtedy jeszcze nie będącego gwiazdą. Pomimo dobrych opinii w prasie, obraz nie odniósł sukcesu finansowego w USA, ale też i na świecie. Przy budżecie 18 milionów dolarów, film w USA zarobił niecałe 6 milionów.

Ed Wood został jednak doceniony przez Amerykańską Akademię Sztuki i Wiedzy Filmowej, która nagrodziła go Oscarem za najlepszą charakteryzację. Statuetkę otrzymał również Martin Landau za wcielenie się w Belę Lugosiego, legendarnego aktora, najbardziej znanego ze swojej roli Draculi.

Marcel Bojar

Marcel Bojar

Zakochany w kinie już od najmłodszych lat. Ukończył kurs w Wajda School, a później działał na kilku planach filmowych. Obecnie pracuje w kinie, gdzie oprócz zwykłych seansów prowadzi Nowe Horyzonty Edukacji Filmowej, dzieląc się swoją pasją i wiedzą z dziećmi w różnym wieku. Pracę w GRYOnline.pl rozpoczął w maju 2023 roku. Jako że jego zawód pozwala mu być na bieżąco z najnowszymi filmami, na łamach serwisu skupia się głównie na newsach filmowych. Kilka lat temu porzucił siedzenie przy biurku i granie na komputerze na rzecz kanapowego grania na konsoli. Chciałby w końcu nakręcić swój film, chociaż zaczął twierdzić, że jest już na to za stary.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach