Czy Piraci z Karaibów 6 pojawią się jeszcze na dużych ekranach?

Od 2018 roku, gdy Disney rozwiązał kontrakt z Johnnym Deppem, jak się podejrzewa, w związku z oskarżeniami, jakie wysnuła przeciw niemu Amber Heard, przyszłość kolejnej części Piratów z Karaibów maluje się w czarnych barwach.

ciekawostki filmowe
Kamil "grim_reaper" Kleszyk 8 maja 2022
5

Batalia sądowa

Aby zrozumieć decyzję wytwórni Disney, należy cofnąć się o kilka lat do czasu, kiedy to ówczesna żona Johnny’ego Deppa oskarżyła go o znęcanie się nad nią psychicznie i fizycznie. Od tamtego momentu byłe już małżeństwo prowadzi sądową batalię obrzucając się wzajemnie oskarżeniami. W związku z poważnymi zarzutami, jakimi został obciążony gwiazdor Hollywood, w 2018 roku studio Disneya postanowiło zrezygnować ze współpracy z odtwórcą niezapomnianej roli Jacka Sparrowa.

Czy Piraci z Karaibów 6 pojawią się jeszcze na dużych ekranach? - ilustracja #1
Źródło: Pixabay/Daniel_B_photos

Cała batalia pomiędzy Deppem a Heard niesie za sobą poważne konsekwencje zawodowe dla odtwórcy roli Jacka Sprarrowa. Trudno się dziwić, że po wyjściu na jaw informacji o tym, jak Depp podobno miał traktować swoją żonę, Disney nie chciał już kontynuować współpracy z aktorem przy kolejnej części pirackiej serii.

Decyzja studia była ogromnym ciosem dla fanów Kapitana Sparrowa biorąc pod uwagę, iż zakończenie Zemsty Salazara otwierało drzwi ewentualnej kontynuacji historii z Johnnym Deppem w roli głównej. Wielbiciele serii, nie zgadzając się z takim obrotem spraw, wystosowali nawet petycję o przywrócenie idola do nowego projektu. Jak już wspominaliśmy w jednym z artykułów, gwiazdor Hollywood miał w planach godne pożegnanie odgrywanej przez siebie legendarnej postaci w szóstej części Piratów z Karaibów.

Niestety Johnny’emu Deppowi najprawdopodobniej nie będzie dane spełnić swojego marzenia, bo niedługo po rozwiązaniu kontraktu przez wytwórnie Disney, pojawiły się informacje o reboocie serii bez aktora na pokładzie, a w mediach zaroiło się od plotek na temat odświeżenia serii z zupełnie nową obsadą.

Klątwa Piratów

Jak podał wówczas serwis Deadline, wytwórnia Disney do projektu zaangażowała Rhetta Reese'a i Paula Wernicka, którzy mieli napisać scenariusz. Nie minęło jednak sporo czasu, a ten sam portal poinformował, że drogi Disneya i twórców Deadpoola się rozeszły. Następnie projekt przejął Terry Rossio, czyli scenarzysta Klątwy Czarnej Perły. Niestety i on wylądował za burtą. Duża część fanów pirackiej serii zaczęła wręcz wierzyć, iż nad produkcją ciąży fatum. Trudno się było z tym nie zgodzić, gdy raz po raz kolejni scenarzyści żegnali się z projektem.

Światełko w tunelu

Czy Piraci z Karaibów 6 pojawią się jeszcze na dużych ekranach? - ilustracja #2
Kadr z filmu: Ptaki Nocy/ Źródło: YouTube/ Warner Bros Polska

Gdy już wydawać się mogło, że Piraci z Karaibów pójdą na dno, świat obiegły informacje, iż Disney planuje nie jeden, a dwa projekty w tym świecie. O pierwszym niestety wiemy tylko, że będzie to reboot serii, którym zajmie się twórca serialowego Czarnobyla, Craig Mazin.

Pieczę nad drugą produkcją sprawować zaś będzie Christina Hodson. Główną rolę w widowisku potwierdziła Margot Robbie. Współpracowała ona ze scenarzystką przy okazji prac nad Ptakami nocy. Bardzo prawdopodobne jest, że u boku gwiazdy znanej z roli Harley Quinn zobaczymy Kaye Scodelario. Jak donosi portal Screen Rant, aktorka, która w Zemście Salazara wcieliła się w rolę Cariny, córki Barbossy, wyznała, iż kontrakt z wytwórnią Disneya przewiduje jej udział w kolejnym filmie z serii Piratów z Karaibów. Wszystko zatem układa się w logiczną całość, a plotki, że projekt ten będzie żeńskim spin-offem oryginału zaczynają brzmieć sensownie.

Co by było gdyby…

Informacje o planowanych produkcjach ze świata Piratów z Karaibów nastrajają bardzo pozytywnie, jednak zagorzali fani pierwotnej serii mogą czuć prawdziwy zawód biorąc pod uwagę to, że po premierze ostatniej części w 2017 roku, apetyt na powrót starej obsady został mocno rozbudzony. Pod koniec Zemsty Salazara drogi Jacka, Willa oraz Elizabeth ponownie się łączą, a scena po napisach sugerować może, że kolejnym przeciwnikiem bohaterów jeszcze raz stanie się kapitan Latającego Holendra, Davy Jones. Co prawda, teraz pozostaje nam tylko zastanawiać się co by było gdyby Disney nie zerwał współpracy z Johnnym Deppem, ale wizja powrotu Orlando Blooma, Keiry Knightley i Billa Nighya jest co najmniej kusząca.

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Kamil "grim_reaper" Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„To najgorszy pomysł, jaki kiedykolwiek słyszałem”. Robert De Niro miał pomysł na sequel swojego cenionego filmu, który został momentalnie odrzucony

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

„Leo wie, że tak się czuję”. Leonardo DiCaprio został nazwany „rozpieszczonym gnojkiem” przez reżysera jednego ze swoich największych przebojów

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

Simpsonowie ujawnili, dlaczego Homer nadal pracuje w elektrowni po 35 latach szaleństw

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie byłbym dostępny”. Gdyby Zwariowany świat Malcolma nie został anulowany, Bryan Cranston nie zagrałby tej kultowej postaci

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach

„Nie czuliśmy się dobrze”. Showrunnerzy The O.C. tłumaczą się z decyzji, której wciąż żałują po ponad 15 latach