Czym różni się Rebel Moon od filmów Marvela? Corey Stoll o nowym obrazie Zacka Snydera

Rebel Moon Zacka Snydera stawia na nieco inne podejście od produkcji Marvela. Czym różniło się granie w filmie Netfliksa od występu w Ant-Manie 3?

science fiction
Edyta Jastrzębska 27 lutego 2023
4
Źrodło fot. Rebel Moon, Zack Snyder, Netflix, 2023
i

Rebel Moon w tym roku zadebiutuje na Netfliksie. Na premierę jeszcze długo poczekamy, ponieważ została zaplanowana na 22 grudnia. Mimo to osoby biorące udział w projekcie już zaczęły o nim mówić. Z ich dotychczasowych wypowiedzi można wywnioskować, że zanosi się na dopracowane widowisko sci-fi.

Czy końcowy produkt rzeczywiście będzie taki dobry? O tym przekonamy się pod koniec roku. Mimo wszystko wiele wiary w nim pokładają włodarze Netfliksa, spodziewając się czegoś na miarę Gwiezdnych wojen.

Teraz w rozmowie z Variety film skomentował jeden z występujących w nim aktorów. Mowa o Coreyu Stollu, którego ostatnio mogliśmy oglądać w Ant-Manie i Osie: Kwantomanii. W związku z tym artysta porównał występ w obu tych widowiskach, zwracając uwagę na różnice pomiędzy nimi.

Świetnie się bawiłem, kręcąc to [Rebel Moon – dop. red.]. To było przeciwieństwo tego, jak grałem M.O.D.O.K.-a, [to znaczy] to było znacznie uproszczone. Na planie nie było żadnej filmowej magii. Byliśmy po prostu ludźmi. [Rebel Moon] zdecydowanie był największym praktycznym planem, na jakim kiedykolwiek byłem. Zbudowali całą wioskę. Nie wiem nawet, czy mogę o tym mówić. To był plan o naprawdę imponujących rozmiarach. Był piękny.

Karty podarunkowe do Netflixa kupisz tutaj

Stoll zwrócił uwagę na to, że Rebel Moon stawia na samych aktorów, zamiast na wygenerowane komputerowo postacie, jak było to z granym przez niego w Ant-Manie 3 M.O.D.O.K.-iem. Poza tym zamiast korzystać wyłącznie z green screenów lub technologii Volume, jak w wywiadzie z Variety wspomniał artysta, Snyder zdecydował się na realne plany, posuwając się nawet do wybudowania całej wioski.

Podobny zabieg wykorzystano ostatnio w przypadku Andora, innej kosmicznej produkcji. Tam twórcy na potrzeby widowiska wybudowali fragment Ferrix, po którym aktorzy mogli swobodnie się poruszać. W przypadku serialu Star Wars zrobiło to spore wrażenie i sprawiło, że sceny rozgrywające się na Ferrix rzeczywiście wyglądały ciekawiej i bardziej przekonująco.

Postawienie na podobne rozwiązanie w przypadku Rebel Moon sugeruje, że również tam możemy spodziewać się realistyczniej prezentującego się tła dla przynajmniej części scen.

Poniżej możecie obejrzeć pierwszą zapowiedź Rebel Moon (2:03):

Edyta Jastrzębska

Edyta Jastrzębska

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.

At Attin - czym jest planeta ze Star Wars: Skeleton Crew?

At Attin - czym jest planeta ze Star Wars: Skeleton Crew?

Kiedy rozgrywa się akcja Star Wars: Skeleton Crew? Umiejscowienie serialu na osi czasu Gwiezdnych wojen

Kiedy rozgrywa się akcja Star Wars: Skeleton Crew? Umiejscowienie serialu na osi czasu Gwiezdnych wojen

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery

Kiedy 3. sezon Yellowstone na Netflixie? Jest data premiery

Star Wars: Skeleton Crew z wcześniejszą datą premiery na Disney Plus. Oto harmonogram odcinków

Star Wars: Skeleton Crew z wcześniejszą datą premiery na Disney Plus. Oto harmonogram odcinków

„Czy wy oszaleliście?” Jedna scena w Powrocie do przyszłości tak zniesmaczyła Disneya, że odrzucił film

„Czy wy oszaleliście?” Jedna scena w Powrocie do przyszłości tak zniesmaczyła Disneya, że odrzucił film