Czy Rebel Moon miało należeć do uniwersum Star Wars? Geneza filmu sci-fi Zacka Snydera
Film Rebel Moon Zacka Snydera przeszedł długą drogę, zanim trafił na Netfliksa. Produkcja kilkukrotnie zmieniała swoją formę pomiędzy serialową i filmową, a w pewnym momencie miała nawet być częścią Gwiezdnych wojen.

Obecnie prawdopodobnie nie ma większego i bardziej znanego uniwersum science fiction niż Gwiezdne wojny. W tak wielkim świecie jest miejsce na zróżnicowane historie i jedną z nich chciał w pewnym momencie opowiedzieć również Zack Snyder. Chociaż pomysł na produkcję zrodził mu się na długo przed możliwą współpracą, bo jeszcze w drugiej połowie lat 80., na realizację musiał długo czekać.
Zack Snyder spróbował swoich sił, gdy doszło do przejęcia Lucasfilm przez Disneya. W tamtym czasie nie wiadomo było, jak rozwinie się sytuacja i na co studio będzie chciało postawić. Reżyser miał plan na stworzenie filmu inspirowanego Siedmioma samurajami, ale osadzonego w świecie Gwiezdnych wojen. Wśród swoich wymagań Snyder wymienił, że produkcja ma być przeznaczona dla dorosłych, na co Disney nie chciał wyrazić zgody.
Z tego powodu Siedmiu Jedi nie udało się zrealizować i drogi Zacka Snydera z Gwiezdnymi wojnami się rozeszły. Potem pojawiły się plany stworzenia serialu, a na końcu Rebel Moon przybrało formę filmów, które powstały we współpracy z Netfliksem. Być może reżyser był pierwotnie zawiedziony takim obrotem spraw, czego nie można powiedzieć o jego żonie, Deborze Snyder, i Ericu Newmanie. Oboje uważali, że we współpracy z gigantem Zack Snyder miałby zbyt mocno związane ręce.
Czy faktycznie dobrze się stało, widzowie mogą już ocenić, ponieważ na Netfliksie jest dostępny film Rebel Moon - Część 1: Dziecko ognia. Popularny twórca miał mieć pełną kontrolę nad produkcją, a tym samym pełnię możliwości w realizacji swojej autorskiej wizji. 19 kwietnia 2024 roku pojawi się obraz Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany, który uzupełni opowieść rozpoczętą w „jedynce”.
Czytaj więcej:Zack Snyder wyjaśnił, na czym polega różnica reżyserskiej wersji Rebel Moon. „To nie rozszerzona wersja, a prawie inny film”
POWIĄZANE TEMATY: Netflix science fiction ciekawostki filmowe VoD Rebel Moon - Część 1: Dziecko ognia

Zbigniew Woźnicki
Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

„Nie mogę się poddać, inaczej utonę”. Robert De Niro szczerze opowiada o trudnościach, jakie niesie ze sobą granie w serialu Netflixa

To ostatnia szansa, żeby obejrzeć na Max genialny serial o dysfunkcyjnej rodzinie. Shameless wkrótce zniknie z platformy

Ten wyjątkowy film science fiction ze Scarlett Johansson jest zdecydowanie za mało znany

„Cały czas nabijałem się z niej z powodu jej cebulowego oddechu”. Matt Damon i zabawna anegdota, którą opowiada o gwieździe Marvela

Autor Reachera przyznaje, że obsadzenie Toma Cruise'a w filmach było błędem i że nie ma nikogo lepszego od Alana Ritchsona. „Urodził się, żeby go zagrać”